Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chować głowy, bo tynk leci!

Klaudia TAJS [email protected]
Dobrze, że drewniane belki podtrzymują sufit, bo tynk już dawno odpadłby w całości - pokazuje pan Stanisław.
Dobrze, że drewniane belki podtrzymują sufit, bo tynk już dawno odpadłby w całości - pokazuje pan Stanisław. M. Radzimowski
- To cud, że nikogo w kuchni nie było, kiedy tynk leciał, bo by mu głowę rozciął jak nic - mówi pani Małgorzata z Tarnobrzega, która od piątku żyje w strachu z powodu sypiącego się tynku z sufitu. Źle położony tynk dał o sobie znać, kiedy ojciec pani Małgorzaty zabrał się za wymianę kafelek w jej kuchni.

Do bloku przy 11 Listopada w Tarnobrzegu, którym administruje Towarzystwo Budownictwa Społecznego, pani Małgorzata wprowadziła się w 1998 roku. Kłopoty z odchodzącym tynkiem z sufitu zaczęły się sześć lat temu. - Syn był malutki i raczkował - wspomina pani. Tyle co przekroczył próg między kuchnią a przedpokojem, a olbrzymi płat tynku oderwał się z sufitu. Gdyby spadł na głowę, zabiłby mi dziecko. Fachowcy z administracji mówili, że będzie leciało, bo nie ma specjalnej zaprawy. Do dziś jest ślad ich roboty.

POSTUKALI I POLECIAŁO

Koszmar odpadającego tynku z sufitu wrócił w piątek. Tarnobrzeżanka z pomocą taty postanowiła wymienić kafelki w kuchni. Niestety, kilka puknięć młotkiem w ścianę, a na suficie pojawiły się rysy. - Nagle czuję, że za plecami coś spada na podłogę, odwracam się, a tu taki płat tynku zleciał - mówi pan Stanisław, ojciec pani Małgorzaty. To dobre kilka kilogramów.
Odpadnięty tynk, pan Stanisław włożył do wiadra. Za namową córka wstrzymała się z dalszym remontem kuchni do czasu, aż pracownicy administracji ocenią stan szkód. - Sprawa jest poważna, bo wystarczy dotknąć ręką, a kolejny płat odpada - pokazuje pan Stanisław. Sufit trzeba zbić do końca i położyć nowy. Inaczej do nieszczęścia dojdzie.

Informacja o odpadającym obiegła w lot pozostałych lokatorów bloku. Okazało się, że podobny problem ma lokator z następnej klatki. - U mnie to samo było - potwierdza mężczyzna. - Najpierw była rysa na suficie, a potem nagle odpadło pół tynku z sufitu. Nie mogąc się doczekać fachowców z administracji zrobiłem remont na swój koszt.

DOJDĄ PO ZDJĘCIACH

Pani Małgorzata nie zamierza pójść w ślady sąsiada. Twierdzi, że płacąc czynsz do kasy Towarzystwa Budownictwa Społecznego, ma prawo domagać się od nich naprawy źle wykonanego sufitu. - Zadzwoniłam do administracji i czekam - mówiła w piątek, po godzinie 18.

Jeszcze w piątek, do mieszkania pani Małgorzaty zapukał pracownik administracji. Obejrzał dokładnie uszkodzony sufit, po czym sięgnął po aparat fotograficzny. - Zrobił zdjęcia i powiedział, żeby czekać - mówił pani Małgorzata. Jak długo i na co, nie wiem.

Odpowiedzi szukaliśmy w rozmowie z Wojciechem Brzezowskim, prezesem Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Tarnobrzegu. - Sprawa jest bardzo świeża, dlatego trudno mi się wypowiadać - mówi prezes Brzezowski. - Na podstawie dokumentacji stwierdzimy w poniedziałek jak dalece niebezpieczne są owe uszkodzenia. Jeśli zagrażają życiu domowników, to wykonamy remont natychmiast. Jeśli natomiast uszkodzenia są mniej niebezpieczne o zgodę na remont wystąpimy do Urzędu Miasta, bo my jesteśmy tylko administratorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie