Po pierwszym wybuchu nastąpił drugi. Prawdopodobnie i tym razem zapalił się pył siarki. Pojawił się słup ognia, zaczął płonąć gumowy pas transmisyjny taśmociągu i siarka.
Gorący podmuch poparzył jednego dwóch pracowników, jeden z nich dodatkowo z objawami podtrucia oparami chemicznego dymu przewieziony został do szpitala. Pomocy lekarskiej wymagał też jeden ze strażaków, który zbyt długo przebywał w zagrożonym terenie.
Do akcji skierowanych zostało pięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej z Tarnobrzega - 16 strażaków oraz cztery zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej Baranowa Sandomierskiego, Jadachów, Woli Baranowskiej i Chmielowa - 30 strażaków. Na miejscu pracowali także ratownicy z Jednostki Ratownictwa Górniczego.
- Sytuacja jest już opanowana, trwa dogaszanie ognia i wietrzenie hali - mówił około godziny 10 kapitan Adam Zygmunt, zastępca komendanta PSP w Tarnobrzegu.
O żrącym dymie przesuwającym się w kierunku Tarnobrzega, powiadomiono Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska, a strażacy na bieżąco kontrolowali, czy chemiczny dym nie przesunie się nad blokowisko. Wówczas trzeba by było założyć specjalne kurtyny ochronne. Szczęściem w nieszczęściu okazał się Zalew Machowski, którego wody "ściągnęły" na dół trujące opary.
Więcej w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Echa Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?