- Bez wątpienia ten młody człowiek żyje tylko dzięki działaniom podjętym przez policjantów - mówi Monika Gołębiowska, lekarz Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Tarnobrzegu. - Naprawdę, ogromny szacunek dla obu chłopaków, bo zachowali się bardzo profesjonalnie.
W niedzielę około godziny 21.30 oficer dyżurny policji w Tarnobrzegu otrzymał informację o próbie samobójczej podjętej przez 24-letniego mieszkańca Stalów. Desperat powiesił się na drzewie w lesie.
- We wskazane miejsce natychmiast pojechał patrol, będący najbliżej. Okazało się, że rzeczywiście młody mężczyzna targnął się na swoje życie - mówi komisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Radiowozem na sygnałach jechali funkcjonariusze sekcji patrolowo-interwencyjnej: sierżant Paweł Wójcicki i posterunkowy Mateusz Paruch. Miejsce, gdzie mężczyzna targnął się na swoje życie, znajduje się w lesie, jest oddalone od głównej drogi spory kawałek.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, mężczyznę tego dnia rzuciła dziewczyna. Swoje zmartwienie utopił w alkoholu, wieczorem wysłał do swojej ukochanej SMS. Informował, że jego życie straciło sens, że się powiesi w miejscu, gdzie ostatni raz byli na spacerze. Z naszych ustaleń wynika, że ta wskazówka ułatwiła odnalezienie niedoszłego samobójcy - pierwsi na miejscu byli owa dziewczyna oraz ojciec chłopaka. To oni wspólnie odcięli mężczyznę, wiszącego na sznurze uwiązanym do gałęzi drzewa.
Wtedy właśnie na miejsce dotarł policyjny patrol. Paweł Wójcicki i Mateusz Paruch pamiętali, że liczy się każda sekunda - nie wyczuwali u mężczyzny pulsu, dlatego przystąpili do resuscytacji. Masaż serca i sztuczne oddychanie prowadzili naprzemiennie. Mijały kolejne minuty, policjanci walczyli o życie młodego człowieka aż do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
24-latka przewieziono do szpitala, trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Nie odzyskał jeszcze przytomności, przez najbliższe dwa, trzy dni utrzymywany będzie w śpiączce farmakologicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?