Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tiry niszczą remontowaną ulicę w Tarnobrzegu

Wioletta Wojtkowiak [email protected]
Mieszkańcy ulicy Polnej są przekonani, że ciężkie auta wyrządzą na nowej drodze wiele szkód.
Mieszkańcy ulicy Polnej są przekonani, że ciężkie auta wyrządzą na nowej drodze wiele szkód. W. Wojtkowiak
Mieszkający przy ulicy Polnej w Tarnobrzegu alarmują, że miliony wydane na remont ich drogi pójdą w błoto. Bo nowiutki asfalt zrujnują im wielotonowe samochody firm, które mają tu swoje bazy. W ten sposób na zbyt wąskiej drodze ścierają się różne interesy.

Remont ulicy Polnej na osiedlu Dzików trwa. Mieszkańcy cieszą się z nowej nawierzchni, bo latami czekali na budowę asfaltowej drogi. Przez ten czas męczyli się. Niszczyli obuwie i samochody jeżdżąc po dołach, kałużach lub w kurzu.

Nikt nie zakazał ruchu tirom

Dzisiaj radość z inwestycji mąci widok tirów, które codziennie przejeżdżają ulicą. Kolejny problem ma 5,30 metra szerokości. Nowa droga jest tak wąska, że samochód osobowy nie jest w stanie minąć się z tirem. Mieszkańcy przejeżdżając drogą muszą uciekać na czyjeś podwórka, żeby kolos przejechał.
Ludzie rozmawiali z drogowcami o tym, ile nawierzchnia wytrzyma i zarzucają: - Ta droga jest przystosowana do lekkiego ruchu. A Urząd Miasta dotąd nie postawił znaku zakazu ruchu pojazdów powyżej 3,5 tony. Dlaczego? W czym jesteśmy gorsi od ludzi z ulicy Paderewskiego, gdzie taki zakaz jest!

Tego nikt nie wie. Urzędnicy bronią się, że droga jeszcze nie jest skończona. Dopóki wykonawca nie zejdzie z placu budowy nie ma sensu wprowadzanie ograniczeń.

- Jest to droga powiatowa. Po tej drodze mogą jeździć tiry - przekazuje Paweł Antończyk z magistratu.
- To zależy od tego, jak często. Droga ma kategorię ruchu KR2. Jeśli tiry jeżdżą sporadycznie powinna wytrzymać - słyszymy od wykonawcy, który oficjalnie nie chce zabierać głosu w sporze.

Sporadycznie, czyli rzadko. Mieszkańcy mówią urzędnikom, że to niemożliwe. - A oni tu kłamią w żywe oczy - zarzucają im. - Niech miasto zrobi drogę dla ciężkich pojazdów. Tiry jeżdżą tędy codziennie i już niszczą nową nawierzchnię. Takie marnotrawstwo przez niedbalstwo to sprawa dla prokuratora.

Zrobiliśmy drogę dla wszystkich

Bazę ciężkich aut przy Polnej ma między innymi Tadeusz Grazda, świadczący usługi transportowe. Przedsiębiorca wyjaśnia, że jego auta na pneumatycznym zawieszeniu i z obciążeniem 2,5 ton na oś nie są w stanie zniszczyć tej drogi.

- Raz na dwa tygodnie pusty samochód zajeżdża do bazy. Niech się ludzie przypatrzą: To już więcej szkód robią betoniarki, wywrotki i ciężarówki wiozące materiały budowlane na wznoszone właśnie domy. Jeżdżą non stop - mówi. Grazda nie sądzi, że miasto zdecyduje się wprowadzić zakaz ruchu dla ciężkich aut.
Bardzo prawdopodobne, bo przedsiębiorców bierze w obronę zastępca prezydenta miasta Andrzej Wójtowicz. - Postawimy zakaz i co? Zakażemy w ten sposób działalności gospodarczej, a przecież mamy dbać o każde miejsce pracy.

Wójtowicz nie przejmuje się opiniami, że wykonawca robót może odmówić naprawy szkód wyrządzonych przez tiry w ramach trzyletniej gwarancji. - Jeśli nie, to pokryjemy wydatki z bieżącego utrzymania dróg. Bo droga ma służyć wszystkim, a nie wybranym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie