Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi przyszpitalnej spalarni w Tarnobrzegu zbulwersowani odpowiedzią urzędu

Klaudia TAJS [email protected]
- Odpowiedź od Marszałka Podkarpacia w sprawie naszych interwencji na temat szpitalnej spalarni odpadów to jakaś farsa - pokazuje pan Bronisław, jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Mickiewicza 11 w Tarnobrzegu.
- Odpowiedź od Marszałka Podkarpacia w sprawie naszych interwencji na temat szpitalnej spalarni odpadów to jakaś farsa - pokazuje pan Bronisław, jeden z mieszkańców bloku przy ulicy Mickiewicza 11 w Tarnobrzegu. fot. Klaudia Tajs
- To pismo od marszałka województwa, którego prosiliśmy by zajął się działalnością szpitalnej spalarni odpadów w Tarnobrzegu, to jakaś farsa - mówią mieszkańcy bloku sąsiadującego ze spalarnią, którzy nie chcą dłużej wdychać spalanych odpadów i słuchać szumu wentylatorów.

W piśmie, jakie na początku maja dotarło do 40 lokatorów bloku przy ulicy Mickiewicza 11, zdesperowani ludzie przeczytali, że marszałek Podkarpacia, któremu podlega Szpital Wojewódzki w Tarnobrzegu zwraca się do Podkarpackiego Inspektora Ochrony Środowiska z prośbą o rozważenie możliwości przeprowadzenia kontroli interwencyjnej w instalacji spalania odpadów szpitalnych. - Jak można do grupy zdesperowanych ludzi wysłać takie pismo - pokazuje pan Bronisław, jeden z mieszkańców. - Tutaj nie ma żadnych konkretnych informacji o tym, czy marszałek podjął stanowisko w naszej sprawie. On tylko prosi o kontrolę. My dokładnie opisujemy naszą sytuację. Wskazujemy, co jest nie tak. Tymczasem urzędnicy potraktowali nasz problem w jednym zdaniu, na zasadzie, niech się tym ktoś zajmie.

Andrzej Kulig, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Środowiska Urzędu Marszałkowskiego, który zajął się sprawą z upoważnienia marszałka Podkarpacia tłumaczy: - Forma naszego pisma, które skierowaliśmy do Podkarpackiego Inspektora Ochrony Środowiska jest grzecznościowa, gdyż nie mamy żadnych instrumentów prawnych, by wymóc na nim tę kontrolę - tłumaczy Andrzej Kulig. - Możemy sugerować i prosić.

Wicedyrektor Kulig uspokaja mieszkańców. - Wiemy już, że w tym lub przyszłym tygodniu pracownicy Inspektoratu skontrolują spalarnię - zapowiada Andrzej Kulig. - Wtedy też okaże się, czy zarzuty mieszkańców względem działalności spalarni są słuszne i uzasadnione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie