Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Część mieszkańców Nowej Dęby zaczęło wycofywać się z pomysłu założenia własnej spółdzielni

KaT
Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa posiada w Nowej Dębie 18 bloków. Po ostatnim spotkaniu środowiskowym, lokatorzy słysząc wstępną kalkulację odłączenia zaczęli wycofywać się z pomysłu.
Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa posiada w Nowej Dębie 18 bloków. Po ostatnim spotkaniu środowiskowym, lokatorzy słysząc wstępną kalkulację odłączenia zaczęli wycofywać się z pomysłu. KaT
Na spłatę udziałów w kotłowni miejskiej, zakładzie remontowym oraz spłatę części kredytu zaciągniętego przez TSM w latach 80-tych, muszą przygotować się lokatorzy z Nowej Dęby, którzy chcą się wyodrębnić z tarnobrzeskich zasobów.

- My się liczb nie boimy i nadal chcemy mieć spółdzielnię u siebie - mówi Wacław Wróbel, jeden z inicjatorów założenia w Nowej Dębie spółdzielni.
Mieszkańcy Nowej Dęby, których bloki leżą w zasobach Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej forsujący pomysł odłączenia od tarnobrzeskiej spółdzielni mówią o wielu zaletach tej decyzji. - Wszystkie przychody idą do wspólnej kasy, a wiadomo, że koszula bliższa ciału, dlatego główne nakłady inwestycyjne, kierowane są na tarnobrzeskie zasoby - przekonują pomysłodawcy wydzielenia.

Kiedy mieszkańcy Nowej Dęby zbierali pod pismem intencyjnym podpisy wśród członków spółdzielni, jej przedstawiciele zrobili wstępny kosztorys samodzielnego funkcjonowania. Dane przekazali mieszkańcom na corocznym zebraniu sprawozdawczym za 2008 rok, jakie odbyło się przed kilkoma dniami. Dla wielu lokatorów, informacja o możliwości wzrostu opłat za czynsz z tytułu wydzielenia się, była zimnym prysznicem. - Kiedy zbierano podpisy zapewniano nas, że czynsze będą niższe od dotychczasowych - mówi jeden z mieszkańców.

- Spółdzielnia wylicza, że jak będziemy na swoim, to czynsz będzie wyższy o 58 groszy na jednym metrze kwadratowym. Przyznam, że ta informacja mnie zaniepokoiła, dlatego wycofam swój podpis z listu intencyjnego.
KOSZTY ODŁĄCZENIA

Norbert Mastalerz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nie kryje, że pomysł odłączenia nowodębskich zasobów, wywołał sporo zamieszania. Jednak zapewnia, że lokatorzy mają prawo do oderwania się, lecz wszczynając procedurę powinni pamiętać o kilku ważnych sprawach. - W Dębie są dwie kotłownie, które należą do naszej spółdzielni - wylicza. - Bloki stoją na gruncie, który także trzeba by w przyszłości wykupić. Mamy pobrane zaliczki za wodę i ciepło.

To nie jedyne koszty, na jakie w przyszłości będą narażeni mieszkańcy Nowej Dęby. - Należy pamiętać, że Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa w latach 80-tych wzięła kredyt, który teraz spłacamy - dodaje prezes Mastalerz. - W chwili wydzielenia, nowodębianie otrzymują w spadku około 2,5 miliona złotych zadłużenia. To tylko część zobowiązań, o jakich muszą pamiętać.

WYJDZIEMY NA SWOJE

W grupie inicjatywnej, która dąży do oddzielenia się 18 bloków od TSM jest Wacław Wróbel, mieszkaniec Nowej Dęby, obecny starosta tarnobrzeski. Zapewnia on, że udało im się zebrać już ponad 400 podpisów członków spółdzielni, którzy oderwania od TSM, co świadczy o masowości pomysłu. Zaś wyliczenia finansowe prezesa porównuje do wyssanych z palca danych.

- Skąd prezes może wiedzieć, że w przyszłości będziemy potrzebowali aż dziesięć osób - przekonuje Wacław Wróbel. - Aby wyliczyć koszy samodzielnego funkcjonowania, trzeba wykonać bilans finansowy i wszystko dokładnie przeliczyć. Akurat koszty zatrudnienia przyszłego zarządu i personelu spółdzielni, w tym wypadku są najmniej ważne.

Pismo z ponad 400 podpisami mieszkańców Nowej Dęby, lada dzień trafi na biurko prezesa Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie