Mieszkańcy będą mogli zgłaszać propozycje na nazwy ronda i skweru

Mieszkańcy Nowej Dęby będą mogli zgłaszać swoje propozycje nazw dla miejsc, które do dziś nie pozostały bezimienne.

Chodzi między innymi o jedyne w Nowej Dębie rondo. Poszukiwana jest także propozycja nowej nazwy dla placu Zwycięstwa, nazywanego potocznie plantami.
Temat nadania nazwy dla ronda czy zmiany nazwy placu Wyzwolenia, określanego przez mieszkańców plantami wraca co jakiś czas na obrady Komisji Statutowo-Organizacyjnej Rady Miasta. Radni prześcigają się w pomysłach i wysuwają kolejne propozycje nazw, które według nich nawiązują do historycznych wydarzeń lub symboliki tych miejsc.

RONDO BEZ NAZWY

Pierwszym, który zaczął mówić o potrzebie nadania nazwy dla jedynego w mieście ronda był radny Tomasz Zieliński. - Poprosiłem o wniesienie pod obrady Komisji Statutowo-Organizacyjnej, Spraw Społecznych i Etyki sprawy nazwania ronda w Nowej Dębie, bo uważam, że pierwsze, a zarazem jedyne rondo w mieście powinno mieć swoją nazwę - tłumaczył swoją decyzję radny. - Proponuje nadanie odpowiedniego imienia lub nazwy, która bezpośrednio wiązałaby się z miastem i gminą Nowa Dęba. Może to być nazwa nawiązująca do Wojsk Lądowych, które ćwiczą na naszym poligonie. Uważam, że jest to dobry odnośnik, a także pewnego rodzaju symbol miasta i gminy, który warto jeszcze bardziej promować.

Radny zasugerował także, aby na rondzie ustawić maszty. Powiewałyby z nich flagi wojsk tych państw, które w danym czasie ćwiczą na poligonie.

A INNE NAZWY?

Sprawa nazwy dla ronda wróciła na ostatnie posiedzenie komisji. Wtedy też okazało się, że należałoby pomyśleć o nazwach dla innych miejsc w Nowej Dębie. Pojawił się pomysł zmiany nazwy plant, które dziś noszą nazwę placu Wyzwolenia. Jedna z propozycji nawiązywała do osoby majora Jana Gryczmana, mieszkańca Nowej Dęby, który wsławił się w obronie Westerplatte.

Uczestniczący w obradach komisji wiceburmistrz Zygmunt Żołądź pomysł nadania nowej nazwy dla plant przyjął z mieszanymi uczuciami. Jak stwierdził, planty zawsze będą kojarzyć się mieszkańcom z zielonym skwerem, a pamięć majorowi Gryczmanowi można oddać w inny sposób. Wiceburmistrz zasugerował, że na placu mógłby stanąć pomnik majora. Można także wzorem innych miejscowości zamontować tam ławeczkę z postacią majora.

Ostatecznie ustalono, że sprawa nazewnictwa jest na tyle poważna, że wymaga konsultacji społecznych. Dlatego ukarze się wkrótce ankieta, którą po wypełnieniu będzie można wrzucać do urn. Zostaną one ustawione w wyznaczonych punktach miasta.