Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czterech członków "grupy markowskiej" już osądzonych

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
Z chwilą, gdy w środę sąd zadecydował o wyłączeniu sprawy przeciwko pięciu oskarżonym, zostali oni wyprowadzeni z sali rozpraw.
Z chwilą, gdy w środę sąd zadecydował o wyłączeniu sprawy przeciwko pięciu oskarżonym, zostali oni wyprowadzeni z sali rozpraw. M. Radzimowski
Cezary K. 4,5 roku, Łukasz L. 3,5 roku, Artur W. 2,5 roku, Tomasz P. 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zapadł w środę wyrok skazujący wobec czterech spośród dziewięciu oskarżonych w procesie członków "grupy markowskiej".

Zanim czterech oskarżonych, po uzgodnieniu wysokości kar, złożyło wnioski od dobrowolne poddanie się karze, sąd przesłuchał oskarżonego Tomasza P.

Jego udział w napadzie na pracowników kantoru Tadeusza Kwiecińskiego w 2005 roku, nie był wielki. Mężczyzna na prośbę Artura W. przewoził bezpośrednich wykonawców napadu z jednego miejsca w inne. Przechowywał też przez pewien czas broń palną, którą w jego samochodzie porzucili sprawcy.

I DOBRY I ZŁY

W mowach końcowych zarówno prokurator, jak i adwokaci, najwięcej uwagi poświęcili osobie Artura W. (wobec niego zastosowano nadzwyczajne złagodzenie kary). To on "wystawił" gangsterom swojego byłego pracodawcę jako cel, to on wskazał rok później właściciela kantoru w Nisku. On również zorganizował miejsca pobytu sprawców w Stalowej Woli przed napadem, on wskazał dogodne miejsca.

- Zajmował się całą logistyką. Nie zapominajmy, że gdyby nie Artur W., do tych napadów w ogóle by nie doszło - mówił mecenas Mieczysław Sieprawski, pomniejszając rolę swojego klienta, Łukasza L. - Udział mojego klienta w napadzie na właściciela kantoru w Nisku był bierny. A co istotne, jeszcze będąc podejrzanym w tej sprawie, zapłacił pokrzywdzonemu kwotę 43 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia. To znacznie więcej, niż otrzymał z udziału w tym napadzie.
Swoje dwojakie odczucia towarzyszące ocenie oskarżonego Artura W., w blisko godzinnym wystąpieniu uzewnętrznił prokurator.

- Słuchając wystąpień tego oskarżonego, mieliśmy się okazję przekonać, że działał on z przemożnej chęci osiągnięcia pieniędzy w łatwy i nielegalny sposób - mówił prokurator Robert Majewski z Prokuratury Krajowej, który oskarża w tym procesie. - Nie możemy jednak zapominać i o tym, że to właśnie Artur W. ujawnił okoliczności nieznane organom ścigania, wskazał sprawców napadu, szczegółowo opisał swój i ich udział w napadzie na pracowników kantoru Tadeusza Kwiecińskiego.

JEDYNE OGNIWO

Śledczy podkreślał, że gdyby nie wyjaśnienia Artura W., być może sprawa napadu z 2004 roku, byłaby niewyjaśniona. On był jedynym ogniwem łączącym obydwa napady - ten w Stalowej Woli i późniejszy w Nisku. O napadzie w Stalowej Woli nie wiedział świadek koronny - Mirosław K. ps. Miron, który uczestniczył w napadzie w Nisku. On wskazał między innymi Artura W., a ten z kolei podczas przesłuchań opowiedział o wcześniejszym napadzie, z 2004 roku.

Ostatecznie sąd przychylił się do wniosków wszystkich czterech oskarżonych (pozostałych pięciu nie miało możliwości Dobrowolnego poddania się karze). Zapadł wyrok skazujący na kary, które sprawcy sami sobie wyznaczyli (po aprobacie prokuratora).

Cezary K. - uczestnik napadu w Nisku, skazany został na 4,5 roku więzienia (działał w warunkach recydywy), jego wspólnik w tym napadzie Łukasz L. odsiedzi 3,5 roku więzienia. Tomasz P. (podwoził sprawców po napadzie w Stalowej Woli) dostał dwa lata w zawieszeniu na pięć lat i 6 tysięcy złotych grzywny i budzący najwięcej kontrowersji Artur W. dostał 2,5 roku więzienia. Dodatkowo będzie musiał zapłacić 10 tysięcy złotych grzywny oraz zapłacić poszkodowanemu Andrzejowi Mazurowi (właściciel kantoru w Nisku) 15 tysięcy złotych.

- Sąd podzielił różnorakie argumenty przytaczane zarówno przez oskarżyciela publicznego, jak i obrońców. Te kary w uznaniu sądu spełnią swoja rolę - mówił sędzia Zygmunt Dudziński, przewodniczący składu orzekającego.

Sprawa pozostałych pięciu oskarżonych, zostały wyłączone do odrębnego rozpoznania, przed nowym składem sądzącym. Czterech z nich to sprawcy napadu na kantor w Stalowej Woli, piąty to mężczyzna, któremu prokuratura zarzuca przyjęcie części pieniędzy pochodzących z tego napadu (wujek Artura W.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie