Zdaniem dyrekcja płatna strefa musi być, bo szpital ma problemy finansowe. Zdaniem radnego, część jego budowy została sfinansowana z miejskich podatków, dlatego powinien być darmowy.
Strefa płatnego parkowania działa od dwóch miesięcy. Jedni przyjęli decyzję dyrekcji lecznicy pozytywnie, wskazując na fakt, że wreszcie można zostawić samochód na monitorowanym placu. Są i tacy, którzy na głos wyrażają swoją dezaprobatę w tym temacie.
LUDZIE PŁACĄ PODATKI
Wprowadzenie strefy płatnego parkowania skrytykował na sesji Rady Miasta Norbert Mastalerz. - Jesienią pytałem z tego miejsca ile będzie kosztowała budowa parkingu oraz zakup szlabanów - mówił radny.
- Usłyszałem, że parking zbudowany za pieniądze miasta będzie wolny od opłat. Czekałem i co się okazało, że płatny jest cały plac, nawet ten kawałek, który zbudowano z pieniędzy podatników.
Radny Mastalerz zapowiedział, że zgody na takie praktyki nie da. Wytknął dyrekcji, że decyzja o wprowadzeniu strefy była nieprzemyślana, gdyż utrudnia dojazd mieszkańców do niepublicznej przychodni, która udziela pomocy po godzinie 18. Nie uwzględnia także potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Mam dość bajek i historii, że mieszkańcy okolicznych bloków parkują wokół szpitala. Kto z ulicy Mickiewicza będzie parkował na zapleczu szpitala, komu będzie się chciało. Dość wysyłania szefa straży miejskiej, by wlepiał ludziom mandaty za parkowanie na zakazach. Uczestniczyliśmy w budowie parkingu za publiczne pieniądze. Mieszkaniec płacący podatki w naszym mieście, nie powinien płacić za parking.
MUSIMY Z CZEGOŚ ŻYĆ
Odpowiadając na pytania radnego, Wojciech Wąsik, zastępca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego nie ukrywał, że wprowadzając strefę płatnego parkowania liczył się z tym, że decyzja wywoła niezadowolenie. - Na ulicy Szpitalnej i Borek samochody parkowały od dawna - mówi Wojciech Wąsik.
- Dysponujemy dokumentacją, z której wynika, że w czasach, kiedy był bezpłatny nasz parking, te ulic także były zatkane. Ludzie zostawiają tam samochody, bo mają bliżej do głównego wejścia.
Zdaniem wicedyrektora Wąsika, dwa złote opłaty za parking to suma symboliczna. - Marzę o sytuacji, kiedy w tej służbie zdrowia będzie normalnie, a leczenie będzie na najwyższym poziomie - dodał wicedyrektor. - Dziś punkt za procedurę medyczną jest wyceniany na 51 złotych. Aby szpital mógł się finansować, bez amortyzacji punkt powinien być wyceniony na 56 złotych. Brakuje pieniędzy na bieżące utrzymanie. Dlatego z tej opłaty nie zrezygnujemy.
W swoim wystąpieniu Wojciech Wąsik wytłumaczył radnym, że budowa parkingów i części chodnikowa przed głównym wejściem do lecznicy została sfinansowana z budżetu szpitala. - Dlatego parking wybudowany z pieniędzy miasta zbilansował się z tym, jaki powstał z naszych pieniędzy - podsumował Wojciech Wąsik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?