Tadeusz Rucki po 17 - letniej batalii sądowej wyegzekwował z PZU 35 - milionów złotych odszkodowania za spaloną cegielnię. Odzyskane pieniądze zainwestował je w odbudowę zniszczonej fabryki.
W cegielni praca wre. Czterdziestu robotników wyposażonych, min. w ciężkie koparki i spychacze, kończy kilkutygodniowe odgruzowywanie zniszczonych hal i sprzątanie kilkuhektarowego, zarośniętego chaszczami rumowiska. Szabrownikom i wandalom, którzy przez kilkanaście lat grabili spaloną cegielnię, wstęp wzbroniony. Jeśli złamią zakaz, wpadają w ręce ochroniarzy, którzy strzegą fabryki.
Nowa cegielnia
Robotnicy kończą porządkowanie zakładu. Tony żelastwa, które oparły się grabieży, czekają na wywóz. Pracę rozpoczęli architekci, projektanci i inżynierowie - którzy opracują projekt nowej cegielni i pokierują pracami budowlanym. Na miejscu wszystkiego dogląda Tadeusz Rucki, właściciel cegielni.
Praktycznie wszystko to, co zostało, trzeba rozwalić i wybudować od nowa - mówi.
Rucki nie ma chwili wytchnienia: instruuje, decyduje, odbiera telefon komórkowy. I rozmawia z chętnymi do pracy, których jest mnóstwo. Na razie zatrudnił czterdzieści osób, w tym kilkunastu więźniów z Zakładu Karnego w Chmielowie.
Dotrzymał słowa
Tadeusz Rucki ciężko pracuje odbudowując spaloną cegielnię. Mógłby do końca życia nic nie robić. Wygrał trwającą 17 lat batalię o wypłatę odszkodowania za spaloną fabrykę cegły. W marcu Sąd Apelacyjny w Rzeszowie prawomocnie orzekł, że ubezpieczyciel musiał zapłacić mu 35 mln zł. Kilkunastoletnią walkę z PZU Rucki okupił dużymi długami i utratą zdrowia. Natychmiast po ogłoszeniu wyroku zadeklarował, że spełni swoje największe marzenie - odbuduje cegielnię. I słowa dotrzymuje. Zakupił w nowoczesną technologię. Już we wrześniu planuje montaż pierwszych urządzeń.
W przyszłym roku ruszę z produkcją cegły, dachówki i galanterii ceramicznej. Przede mną moc roboty, ale dam radę i spełnię swoje największe życiowe marzenie - mówi Tadeusz Rucki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?