Wojna o remont ulicy Konfederacji Dzikowskiej

Ulica istnieje od samego początku, jak tylko budowano bloki na całym osiedlu. Betonowe płyty, nierówne i dziurawe chodniki, po których spacer oraz jazda samochodem nie stanowi miłego uczucia. Może w końcu Konfederacji Dzikowskiej nabierze miejskiego charakteru?

ODBIJANIE PIŁECZKI

Jest na to duża szansa, bo magistrat zarezerwował w budżecie miasta na modernizację tej ulicy 300 tysięcy złotych. Natomiast Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa przygotowała koncepcję remontu drogi.

- Do Urzędu Miasta skierowaliśmy wniosek o dofinansowanie modernizacji chodnika wzdłuż budynków przy ulicy Konfederacji Dzikowskiej 12, 14, 16, 18 wraz z podjazdami do sklepów - mówi Norbert Mastalerz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Szacunkowy koszt inwestycji to 132 tysiące złotych, z czego 100 tysięcy złotych miałoby pochodzić z miejskiej kasy. Jak dodaje prezes TSM to oni biorą na siebie koszty związane z formalno-prawnym przygotowaniem projektu.

Opinie urzędu jest jednak negatywna, zatem wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy Dzikowa będą jeszcze musieli poczekać na zmianę wyglądu wspomnianej ulicy.

- Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa zaprezentowała koncert życzeń, który prezes chciałby zrealizować z miejskich pieniędzy. Obecnie mamy jednak bardzo duże zapotrzebowanie w zakresie utrzymania dróg, dlatego trudno będzie zrealizować te "złote góry" - odpowiada Paweł Antończyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.

CIERPIĄ MIESZKAŃCY

Na tej podjazdowej wojnie cierpią jednak najbardziej mieszkańcy, którzy są zdezorientowani i sami nie wiedzą, kiedy w końcu pojadą wyremontowaną ulicą.
- Nie podoba mi się to wszystko. Dlaczego na takich kłótniach mamy być ciągle stratni. Zamiast jeździć po normalnym asfalcie, my ciągle tłuczemy się po betonowych płytach. Ta droga jest obiecywana od 2002 roku i jakoś nic się nie zmienia - mówi mieszkaniec jednego z dzikowskich bloków.