Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa będzie musiała oddać gminie Nowa Dęba około 10 hektarów ziemi

KaT
Norbert Mastalerz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej pokazuje sporny grunt w Nowej Dębie, którego nie zamierza tak łatwo oddać gminie Nowa Dęba.
Norbert Mastalerz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej pokazuje sporny grunt w Nowej Dębie, którego nie zamierza tak łatwo oddać gminie Nowa Dęba. KaT
Kilka hektarów atrakcyjnego gruntu, o który biją się deweloperzy musi zwrócić gminie Nowa Dęba Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Sąd decydując o rozwiązaniu umowy na wieczyste użytkowanie gruntów, przypomniał, że w 1989 roku, spółdzielnia dostała nakaz zagospodarowania ziemi w dwa lata, z którego się nie wywiązała. - Nie budowaliśmy, bo nie było takiej potrzeby - mówi Tomasz Lenard, ówczesny prezes TSM.

Piątkowa nieprawomocna jeszcze decyzja Sądu Okręgowego pierwszej instancji zaskoczyła władze Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Spodziewaliśmy się, że sąd zarówno może odrzucić roszczenia gminy, jak również może te roszczenia uwzględnić - przyznaje Norbert Mastalerz, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Ale nie sądziliśmy, że przedmiotem sporu może być nadal działka, na którą dostaliśmy warunki zabudowy i zostały one zrealizowane. Wybudowaliśmy tam parking.

A jeszcze w połowie maja wydawało się, że spór o grunt miedzy gminą i spółdzielnią został zażegnany. 15 maja burmistrz Dęby w obecności mieszkańców na zebraniu środowiskowym wstał i zadeklarował, że jest w stanie zaakceptować sprzedaż spornych gruntów przez spółdzielnię, ale pieniądze uzyskane ze sprzedaży mają być przeznaczone na modernizację bloków w Nowej Dębie. Niestety, kilka dni potem nie było już rozmów. Odbyła się rozprawa.

MAJĄ ROZERBRAĆ PARKING

Spór toczy się o prawie dziesięć hektarów gruntu, które gmina Nowa Dęba przekazała w wieczyste użytkowanie Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w 1979 roku. Spółdzielnia miała wybudować tam bloki. Ponieważ przez kolejne lata, nic nie budowano, w 1998 roku, gmina wydała nakaz zagospodarowania terenów przez spółdzielnię, w ciągu dwóch lat. Nakaz nie został wykonany, a ówczesny prezes spółdzielni nie odwołał się od decyzji nakazowej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Tym samym władze Nowej Dęby mogły spokojnie wystąpić o zwrot gruntów. - Zagospodarowanie w tym czasie tylu hektarów ziemi i to w dwa lata było niemożliwe - zapewnia Tomasz Lenard - ówczesny prezes TSM. - Ostatni blok spółdzielnia wybudowała w Dębie w 1992 roku. Próbowaliśmy zagospodarować teren, doprowadzając do zakończenia procesów wywłaszczeniowych właścicieli tych gruntów Wyczyściliśmy ziemię, ale nie było konkretnej współpracy ze strony samorządu Nowej Dęby.

Właśnie niewykonanie nakazu z 1998 roku, stało się podstawą do czwartkowej decyzji sądu. Z chwilą rozwiązania umowy na wieczyste użytkowanie gruntów, TSM ma oddać gminie kilka hektarów spornych gruntów przy ulicy Rzeszowskiej oraz cztery hektary ziemi, które spółdzielnia częściowo zagospodarowała budując parking. - Z wyrokami sądu się nie dyskutuje, jednak uważamy, że decyzja jest dla spółdzielni krzywdząca - mówi Norbert Mastalerz. - Kolejny raz przypominam, że spółdzielnia chciała te tereny zagospodarować, lecz władze Nowej Dęby uporczywie odmawiały nam wydania warunków zabudowy. Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku i z pewnością zarząd nie będzie stał biernie i odwoła się do sądu apelacyjnego.

WRÓCĄ PO SWOJE?

Po decyzji sądu pojawiła się zapowiedź, że wraz z rozwiązaniem umowy na wieczyste użytkowanie ziemi przez spółdzielnię ruszy lawina odszkodowań od byłych właścicieli gruntów, którzy zostali wywłaszczeni pod koniec lat 70-tych. - Ludzie zostali wywłaszczeni pod rozwój spółdzielni i teraz będą mogli domagać się odszkodowań od gminy - potwierdza były prezes TSM Tomasz Lenard.
Jedną z tych, która planuje wystąpić do gminy o odszkodowanie jest pani Danuta, której ojciec był właścicielem części gruntu przy ulicy Rzeszowskiej, na którym miał stanąć blok. - Jako spadkobierczyni po ojcu będę się ubiegała się o zwrot ziemi - zapowiada pani Danuta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie