Uczniowie z Baranowa przez siedem tygodni szlifują język angielski

Dayna przyjechała ze Stanów Zjednoczonych ze stanu Michigan. Studiuje historię Japonii. Z dumą podkreśla, że ma polskie korzenie. - Moi dziadkowie pochodzą spod Poznania - mówi. - Bardzo podoba mi się miejsce, do którego przyjechałam. Jest tutaj piękny zamek i park. Opiekują się mną bardzo mili ludzie. Uczniowie też są fajni. Chcą się uczyć i zadają dużo pytań.

Młoda nauczycielka mieszka u trzech rodzin, które współpracują ze szkołą i zadeklarowały swoją pomoc. Średnio co dwa tygodnie i dwa dni, zmienia miejsce zamieszkania. Swoją pomoc zaoferowali Dayni także nauczyciele języka angielskiego, którzy organizują jej czas popołudniami. Weekendy Dayna spędza ze swoimi kolegami ze Stanów, którzy uczą angielskiego w innych szkołach w naszym regionie.

JEDYNE TAKIE KONWERSACJE

To już czwarte wakacje, kiedy uczniowie z terenu gminy Baranów Sandomierski, uczestniczą w bezpłatnych zajęciach języka angielskiego. Wśród tych, którzy zapisali się na lekcje przeważają gimnazjaliści. - Egzamin z języka obcego, to jedna z części sprawdzianu na zakończenie gimnazjum - przypomina Alina Lis, dyrektor Zespołu Szkół w Baranowie Sandomierskim. - Nie ukrywam, że takie lekcje to ogromna pomoc dla rodziców i samych uczniów, z których 90 procent nie uczęszcza na korepetycje. To najlepsza konwersacja, która pomoże im lepiej poznać język.
NADRABIAJĄ BRAKI

Uczestników podzielono na sześć grup. W każdej jest po kilkanaście osób. Spotkania odbywają się dwa razy w tygodniu. Potrwają do połowy sierpnia. Dzieci poznają język od podstaw. Starsi rozmawiają i przerabiają zaplanowany materiał.

Jednym z uczniów, który zapisał się na lekcje jest Szczepan Banasiak. - Chciałbym poprawić akcent i lepiej poznać gramatykę, bo przyznam się, że mam z tym problem - mówi Szczepan. - Zajęcia są prowadzone w małych grupach i bardzo ciekawie. Będę chodził na wszystkie spotkania