Woda wypływa ze studzienki kanalizacyjnej, pod którą biegnie rura doprowadzająca wodę pitną ze stacji uzdatniania w Jeziórku do części tarnobrzeskich mieszkań. Biegnie pod torowiskiem. W maju pojawił się zewnętrzny strumień, który zalał część torowiska.
Pracownicy kolei obserwujący wypływający strumień nie rozumieją polityki władz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. - W Tarnobrzegu od kilku lat co roku podnoszone są taryfy na wodę i ścieki - mówią pracownicy. - Mamy jedne z wyższych taryf w Polsce. Tymczasem od trzech miesięcy woda pitna zasila rów melioracyjny, a spółka nie potrafi usunąć awarii.
Antoni Sikoń, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Tarnobrzegu odpiera zarzuty pracowników kolei, jakoby jego spółka, nie robiła nic w sprawie usunięcia awarii. - To bardzo poważna awaria i gromadzimy dokumentację, która pozwoli nam ją usunąć - mówi prezes Sikoń. - Chcemy usunąć awarie bez rozbierania torowiska. To niestety nie jest proste.
Więcej w środę w Echu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?