(fot. fot. Marcin Radzimowski)
Był godzina 2.05 w nocy, kiedy 24-letni sierżant Jarosław P. zakończył służbę. Pożegnał się z kolegami na dyżurce, wsiadł do samochodu i wyruszył w kierunku Połańca. Ale do domu nie wrócił, jego droga zakończyła się zaledwie kilka kilometrów od komendy.
- Renault laguna, którym kierował 24-latek, na prostym odcinku drogi przejechał przez pas zieleni na przeciwne pasy ruchu - wyjaśnia prokurator Irena Mazurkiewicz-Kondrat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
W tym samym czasie od strony Dębicy jechał ford transit, za którego kierownicą siedział 29-letni Rafał S. Młody mieszkaniec poddębickiej Pustyni jechał z transportem wędlin do sklepów. Jego droga zakończyła się przed Tarnobrzegiem.
Tragedia rozegrała się na prostym odcinku drogi, ruch w tym czasie był niewielki. Pierwszy kierowca samochodu, jaki przyjechał na miejsce wypadku, widział już tylko zakleszczone ze sobą wraki samochodów. A w nich dwa uwięzione ciała. Na ratunek nie było najmniejszych szans. Siła uderzenia była potwornie duża, obaj kierowcy zginęli na miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?