Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie kotki zamieszkały wśród eksponatów muzeum zamku w Baranowie

KaT
Oświetlenie i podłoże sprawiają, że kocięta czują się wśród eksponatów wyjątkowo dobrze.
Oświetlenie i podłoże sprawiają, że kocięta czują się wśród eksponatów wyjątkowo dobrze. KaT
O nietypowych, nieproszonych gościach może mówić dyrekcja Zamku w Baranowie Sandomierskim. Cztery małe kocięta zadomowiły się na dobre w sali wystawienniczej w przyziemiu. Niesforne maluchy buszują wśród wystawionych na ekspozycji ozdobnych świec, a dyrekcja zamku patrzy z obawą, czy eksponaty nie zostaną uszkodzone.

- To szczęściu w nieszczęściu cieszy się Adam Zwolak, dyrektor Muzeum w baranowskim Zamku. - Na początku lipca tego roku otworzyliśmy w przyziemiu nową wystawę poświęconą świecom. Zauważyliśmy, że w którymś momencie kotka, która biegała wokół zamku, przyprowadziła cztery małe kocięta. Małe poprzez otwory wentylacyjne wchodzą do gabloty ze świecami. Pomieszczenie jest oświetlone. Świece leżą na materiale i piasku. Widocznie kociakom sprzyja środowisko, bo czują się tam wyjątkowo dobrze.

ZBYT DUŻO SZCZELIN

Kotki wraz z mamą są dożywiane przez pracowników zamku i licznie odwiedzających turystów. Dyrekcja cieszy się ze swoich gości, jednak ocenia sytuację w bardziej praktycznym świetle. - Zamek to mnóstwo szczelin, przewodów wentylacyjnych i zakamarków - dodaje Adam Zwolak. - Dlatego nie chcemy, by kocięta utknęły gdzieś. Teraz są małe, trzymają się mamy, ale kiedy podrosną, zaczną chodzić własnym drogami. Nie chodzi nam nawet o szkody wśród eksponatów, bo świece są tylko przewracane, ale boimy się, by nie zrobiły sobie krzywdy zaszywając się w jakiejś szczelinie.
Dlatego dyrekcja zamku zwraca się do osób dobrej woli, które mogłyby zaadoptować kocięta o kontakt w sprawie z pracownikami muzeum.

POSZUKAJĄ NOWEGO DOMU

Nadzieją dla dyrekcji Zamku w Baranowie jest tarnobrzeskie Stowarzyszenia Ogród św. Franciszka, które od kilku lat pełni w mieście zastępczą rolę schroniska dla bezdomnych zwierząt. Na zabranie kotków, dyrekcja liczyć nie może, ale możliwa jest inna forma pomocy. - Kociąt nie zabierzemy, bo już mamy 20 - wylicza Małgorzata Myszka ze stowarzyszenia. - Teraz jest sezon na pozbywanie się zwierząt. Możemy im poszukać nowego domu.
Zdaniem pani Małgosi, szanse na znalezienie nowego domu dla małych kociąt są duże. - Zaczyna się rok szkolny i rośnie zainteresowanie bezpańskimi zwierzętami - dodaje. - Dlatego trzeba zrobić małym kotkom zdjęcia, a my już zrobimy swoje. Natomiast dorosłą kotkę najlepiej wysterylizować. Ale te szczegóły omówię już z dyrektorem zamku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie