O oddaniu matce Kacperka zdecydował w poniedziałek sąd rejonowy z Tarnobrzega. Chłopczyk wrócił do domu dzień później.
Kurator był bezwzględny
Rodzice walczyli o powrót swojego synka od dnia, kiedy kurator sądowy zabrał Kacperka mamie niemal na środku ulicy, tuż obok Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Decyzja sądu wydawała się rodzicom chłopca krzywdząca. Szukali pomocy nawet u rzecznika praw dziecka. I w końcu, po ponad trzymiesięcznym oczekiwaniu, udało się. Kacperek znów może być ze swoimi najbliższymi nie tylko podczas krótkich spotkań w placówce.
Przypomnijmy: 20 maja br., sąd rejonowy w Tarnobrzegu wydał decyzje o zabraniu Kacperka od rodziców i czasowym umieszczeniu go w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Jak tłumaczył wtedy sędzia Józef Dyl, rzecznik prasowy Tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego, była to decyzja tymczasowa, do czasu zbadania sytuacji w domu rodziców chłopczyka, skąd, zdaniem sądu, docierały niepokojące sygnały.
Zła opinia się nie potwierdziła
Wszystko wskazuje jednak na to, że owe sygnały się nie potwierdziły. - Znam tę rodzinę, to normalny, dobry dom - przekonuje Stanisław Uziel, kawaler orderu uśmiechu z Tarnobrzega, przyjaciel dzieci. - Jestem szczęśliwy, że sąd podjął taką właśnie decyzję i że Kacperek wrócił do mamy i taty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?