W maju ubiegłego roku, na posesji pana Tadeusza pękła rura z miejskiego wodociągu. Pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, przyjechali na posesję, wykopali głęboki na dwa mery dół i naprawili rurę. Była to naprawa tymczasowa, gdyż kilka miesięcy później rura ponownie pękła, a nie zasypany dół wypełnił się wodą. Mimo próśb mężczyzny o naprawę wodociągu i zasypanie dołu, pracownicy PGK nie wrócili na posesję pana Tadeusza. Dół sąsiadował z płotem, przez który przechodzili amatorzy gruszek do sadu mężczyzny. Właściciel sadu obawiał się sytuacji, że ktoś przechodząc przez siatkę, mógłby wpaść do dołu i utopić się.
Sprawę opisaliśmy w poniedziałkowym Echu w materiale "Zasypcie dół, bo będzie tragedia". Reakcja zarządu spółki PGK była natychmiastowa. - Tylko w poniedziałek oczy otworzyłem, a fachowcy już czekali pod domem - cieszy się pan Tadeusz. - Awaria wodociągu została usunięta, woda wypompowana, dół zasypany. Nawet mi trawę posiali w ramach rekompensaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?