Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojechali z Tarnobrzega do Zakopanego oddać krew dla syna kolegi!

KaT
Po wszystkim krwiodawcy przeszli na oddział pediatryczny, gdzie rozdali najmłodszym czekolady i soki, które otrzymali za oddanie krwi.
Po wszystkim krwiodawcy przeszli na oddział pediatryczny, gdzie rozdali najmłodszym czekolady i soki, które otrzymali za oddanie krwi. fot. archiwym
-Kiedy słyszymy, że gdzieś brakuje krwi, dzwonimy do siebie i za godzinę jesteśmy gotowi - mówi Jerzy Kuchno, krwiodawca z Tarnobrzega. Dlatego, kiedy krwiodawcy dowiedzieli się, że syn ich kolegi, czeka na operację w zakopiańskim szpitalu, lecz z braku krwi, zabieg jest odwoływany, wsiedli w autokar i pojechali do stolicy Tatr.

Jerzy Kuchno, prezes klubu Honorowego Dawcy Krwi "Barbórka" w Tarnobrzegu, opowiada o całej akcji, bo chce podziękować swoim kolegom. - Za to, że odpowiedzieli na apel i bez względu na inne obowiązki, wsiedli w autobus i pojechali do Zakopanego, by oddać krew - przyznaje z uznaniem.

DLA SYNA KOLEGI

Akcja była bardzo spontaniczna. - Dowiedzieliśmy się, że syn naszego kolegi leży w Uniwersyteckim Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym w Zakopanem i czeka na operacje, która nie może się odbyć ze względu na brak krwi - opowiada prezes Kuchno. - Syn miał mieć operację na kręgosłup. To miał być już trzeci jego zabieg, ale nie mógł się odbyć, bo w szpitalu brakowało krwi.

Reakcja krwiodawców była błyskawiczna. Zapukali do kilku sponsorów, dzięki którym udało im się zebrać pieniądze na autokar i posiłek. Wyjazd odbył się 23 października o trzeciej w nocy. Pojechało 36 osób. Krew oddały 33. Oddano prawie 15 litrów. Tym samym operacja syna ich kolegi doszła do skutku.

Po wszystkim krwiodawcy przeszli na oddział pediatryczny, gdzie rozdali najmłodszym czekolady i soki, które otrzymali za oddanie krwi. Dodatkową atrakcją zgotowaną małym pacjentom były stroje górnicze, które założyło część krwiodawców.

SPONTANICZNI DLA WSZYSTKICH

Do Klubu HDK "Barbórka" należą byli pracownicy "Siarkopolu". To 45 członków, głównie emeryci i renciści. Spontaniczny wyjazd do Zakopanego, to nie pierwsza taka akcja, w której uczestniczyli krwiodawcy "Barbórki". - Dwa miesiące wcześniej byliśmy w Kielcach, gdzie oddawaliśmy krew dla matki naszej koleżanki - wspomina prezes. - Pojechaliśmy w siedem osób. Przecież my od tego jesteśmy, by ratować życie innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie