Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna na środku skrzyżowania chodzi od auta do auta i żebrze

Marcin RADZIMOWSKI
Mężczyzna utykając chodził od samochodu do samochodu, stwarzając zagrożenie. Przede wszystkim dla samego siebie.
Mężczyzna utykając chodził od samochodu do samochodu, stwarzając zagrożenie. Przede wszystkim dla samego siebie. M. Radzimowski
Najbardziej ruchliwe skrzyżowanie w Tarnobrzegu. Zapala się czerwone światło dla samochodów. Od auta do auta idzie i żebrze przygarbiony, podpierający się kulą ortopedyczną mężczyzna.

- Zróbcie coś, zanim ktoś go potrąci. Ja niemal w niego wjechałem - zaalarmował nas wczoraj jeden z kierowców. Sprawą zainteresowaliśmy policjantów.

Zdarzenia rozgrywały się na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Sikorskiego, przez które samochody jeżdżą w kierunku Stalowej Woli, Mielca i Sandomierza. Jeden z kierowców skontaktował się z nami telefonicznie około godziny 9.

MIĘDZY SAMOCHODAMI

- Mężczyzna chodzi środkiem drogi, między samochodami. Podchodzi i żebrze, ale nie o to tylko chodzi. Chodzi o to, że tam może dojść do tragedii - relacjonował kierowca. - Zróbcie coś, zanim ktoś go potrąci. Ja niemal w niego wjechałem.

Przez około pół godziny dyskretnie obserwowaliśmy to skrzyżowanie. Ruch w tym czasie był duży, ale dla mężczyzny to nie miało znaczenia. Kiedy tylko samochody zatrzymywały się na czerwonym świetle, podpierając się kulą, podchodził do bocznych szyb samochodów, trzymając w ręku czapkę na pieniądze. Niektórzy kierowcy wrzucali drobne.

GWAŁTOWNE HAMOWANIE

Problem pojawiał się, gdy następowała zmiana światła na zielone i samochody ruszały. Kilkakrotnie rozlegał się dźwięk klaksonu i kierowcy musieli gwałtownie hamować, bo żebrzący mężczyzna wychodził zza samochodów, prosto pod koła aut jadących innymi pasami. Po kilkunastu minutach mężczyzna zrobił sobie przerwę na papierosa, odszedł na bok i stanął za drzewem, jakby chowając się przed oczami przechodniów - zapewne zbierał pieniądze na jedzenie, a nie na papierosy.
- Żyjemy w cywilizowanym kraju, gdzie istnieje opieka społeczna. Ja osobiście nie wierzę, że ten ktoś jest chory i nie ma źródła utrzymania - komentuje kierowca.

Skontaktowaliśmy się z policją, przekazując uwagi kierowców o mężczyźnie stwarzającym zagrożenie. Przede wszystkim dla siebie samego.

- Oczywiście wyślemy w to miejsce patrol, policjanci ustalą, kim jest ten człowiek. Nie można pochopnie wyrokować, ale często się zdarza, że w takich przypadkach mamy do czynienia ze zwykłymi naciągaczami, a nie osobami pokrzywdzonymi przez los - mówi komisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu. - Inna sprawa to stwarzanie zagrożenia na drodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie