Dzisiaj miasto dysponuje lokalami socjalnymi w parterowym budynku przy ulicy Zamkowej na osiedlu Morzyszów, a także w domu wolnostojącym, nazywanym potocznie Belwederem, przy ulicy Sienkiewicza. Ponieważ to kropla w morzu potrzeb, od kilu lat miasto współpracuje ze spółdzielniami mieszkaniowymi i wynajmuje od nich lokale o zaniżonym standardzie. - Jednak to rozwiązanie dla miasta jest niekorzystne, gdyż płacimy spółdzielni spore kwoty z tytułu najmu - tłumaczy Paweł Antończyk z Urzędu Miasta Tarnobrzega. - Dlatego miasto potrzebuje swoich lokali.
SĄSIEDZTWO Z DZIAŁKAMI
Miasto dysponuje działką, na której mógłby stanąć blok. To wolnostojący teren, w dzielnicy Nadole, w sąsiedztwie którego, znajdują się ogrody działkowe, Pozostaje tylko temat sfinansowania inwestycji. Pojawił się już pomysł, by budowę bloku współfinansowało Tarnobrzeskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które w przyszłości zarządzałoby blokiem, i w ramach obsługi, odebrało swój wkład finansowy.
Pozostaje jeszcze problem pieniędzy, a raczej ich braku. Powstaje przyszłoroczny budżet, w którym zostanie zarezerwowana pewna kwota na ten cel. - Dodatkowo sięgniemy po pieniądze unijne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego - dodaje Antończyk. - Byłby to projekt złożony w ramach rewitalizacji miasta. Koszt budowy takiego bloku to wydatek rzędu dwóch, trzech milionów złotych. Przy sprzyjających warunkach, inwestycja mogłaby ruszyć w przyszłym roku.
CO Z PSAMI?
Ale znalezienie pieniędzy na budowę bloku socjalnego, to pierwszy problem, z jakim musi zmierzyć się samorząd Tarnobrzega. Drugi, który w praktyce może okazać się znacznie trudniejszy, to zagospodarowanie lokatorów, a właściwie jednej mieszkanki "Belwederu, która zajmuje mieszkanie z kilkunastoma psami. Czworonogi od dawna są zmorą nie tylko pozostałych lokatorów Belwederu, ale także Straży Miejskiej i władz miasta, które już kilka razy, drogą administracyjną, próbowały pozbawić mieszkankę, czworonożnych współlokatorów. - Niestety, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze, do którego zwróciła się ta pani, przyznało jej rację i psy mogły do niej wrócić - przypomina Paweł Antończyk. - Dlatego będziemy zmuszeni poszukać takiego rozwiązania, które zadowoli tę panią i pozostałych lokatorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?