Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Nowej Dębie. Ojciec i córka nie żyją. Jej brat walczy o życie - nowe fakty (video, zdjęcia)

Marcin RADZIMOWSKI
Pasażerowie auta osobowego zginęli na miejscu; w zderzeniu z ciągnikiem siodłowym byli bez szans.(Marcin Radzimowski)
Pasażerowie auta osobowego zginęli na miejscu; w zderzeniu z ciągnikiem siodłowym byli bez szans.(Marcin Radzimowski)
21-letnia kobieta i jej 44-letni ojciec zginęli na miejscu. Byli pasażerami opla astry, który wczoraj zderzył się czołowo z ciągnikiem siodłowym z naczepą. Do szpitala z bardzo ciężkimi obrażeniami trafił kierowca opla - 20-latek z Krzątki (powiat kolbuszowski). Rodzinny dramat rozegrał się na drodze krajowej nr 9 w Nowej Dębie (powiat tarnobrzeski).

- Usłyszałam za plecami tak potworny huk, że trudno nawet opisać. Kiedy się obejrzałam, ciężarówka zsuwała się do rowu. Wtedy nie widziałam jeszcze, że pcha inny samochód - relacjonowała kobieta, z którą rozmawialiśmy na miejscu wypadku.

TRAGEDIA NA SKRZYŻOWANIU

Tragedia rozegrała się po godzinie 14.45 na skrzyżowaniu ulic Bieszczadzkiej (krajowa droga nr 9) i Niżańskiej. Wstępne ustalenia policjantów pracujących na miejscu wskazują na to, że opel astra kombi jechał od strony centrum Nowej Dęby. Autem podróżowała rodzina z Krzątki - za kierownicą 20-latek, obok niego jego 21-letnia siostra, z tyłu 44-letni ojciec. Na łagodnym zakręcie kierowca opla skręcał w lewo, w drogę prowadzącą do Krzątki i dalej do Niska.

Wtedy z naprzeciwka nadjechał ciągnik siodłowy renault z naczepą. Ślady na jezdni jednoznacznie wskazują, że kierujący tirem hamował, zanim doszło do zderzenia. Kilkunastotonowy kolos nie zdołał zatrzymać się i staranował auto osobowe. Siła była tak duża, że renault pchało opla około stu metrów, później razem z nim stoczyło się z drogi do rowu.

BYLI BEZ SZANS

Pasażerowie nie mieli najmniejszych szans. Dziewczyna doznała tak rozległych obrażeń ciała, że zginęła w chwili zderzenia. Jej ojca strażacy po rozcięciu blach wydobyli z auta, ale ratownicy medyczni z Nowej Dębie mogli jedynie rozłożyć bezradnie ręce. Do szpitala przewieziono ciężko rannego kierowcę opla, a także kierującego ciągnikiem siodłowym, który uskarżał się na bóle głowy.

Na miejscy pracowali strażacy oraz policjanci, którzy pod nadzorem prokuratora i biegłego z zakresu ruchu drogowego zabezpieczali miejsce tragicznego wypadku. Ruch został całkowicie wstrzymany w tym miejscu, samochody były kierowane na objazdy.

Przyczynę wypadku wskaże dochodzenie. Ślady wskazują na to, że do zderzenia doszło na pasie ruchu, będącym torem jazdy ciągnika siodłowego. Najprawdopodobniej kierowca opla, skręcając w lewo, wymusił pierwszeństwo przejazdu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie