Właściciele gruntów w Rudniku nad Sanem dostaną po kieszeni

63 procent

W 2011 roku stawka podatkowa od tak zwanych gruntów pozostałych (to między innymi tereny pod zabudowaniami i podwórza) wynosiła 11 groszy za metr kwadratowy. W przyszłym roku mieszkańcy zapłacą już 18 groszy. Podatek wzrośnie zatem o 63 procent.

Rada Miejska w Rudniku nad Sanem ustaliła stawki podatkowe na przyszły rok. Mieszkańców gminy czeka ponad 60-procentowy wzrost stawek za tak zwane grunty pozostałe.
To, że każdego roku podatki idą w górę nikogo specjalnie nie dziwi. Spore emocje wywołało jednak zwiększenie opłat za niektóre nieruchomości. Najwięcej kontrowersji wzbudził projekt zwiększenia podatku od tak zwanych gruntów pozostałych. Są to między innymi tereny pod zabudowaniami i podwórza. Od stycznia stawki podatkowe za te grunty wzrosną o ponad 60 procent. Ta podwyżka nie dotknie posiadaczy gruntów rolnych oraz właścicieli terenów pod działalność gospodarczą.

BRAKUJE NA INWESTYCJE

Władze miasta argumentowały tak duży wzrost stawek brakiem środków na realizację potrzeb inwestycyjnych gminy oraz rosnącą inflacją. Dlaczego to właściciele nieruchomości mają zostać tak bardzo obciążeni? Zdaniem gminnych urzędników to właśnie oni najbardziej korzystają z inwestycji realizowanych przez gminę. Poprzez inwestycje gmina dostarcza im wodę, odprowadza ścieki i buduje drogi.
Taka argumentacja nie trafiła do wszystkich. Opozycyjni radni sprzeciwili się tak dużemu wzrostowi stawek.

- Nikt nie dyskutuje z tym, że pieniądze na inwestycje są potrzebne - mówiła radna Anna Moskal. - Tylko między wzrostem szokowym a umiarkowanym jest różnica. Skalę dochodzenia do pewnej stawki możemy rozłożyć mieszkańcom gminy na lata.
Do tej pory podatki od gruntów pod nieruchomościami w gminie Rudnik nad Sanem nie były wysokie. Maksymalna stawka dopuszczana przez ministerstwo wynosi 43 grosze. Mieszkańcy gminy płacili za metr kwadratowy gruntu 11 groszy, czyli 25 procent maksymalnej stawki ministerialnej. Po podwyżce zapłacą 18 groszy za metr, czyli 40 procent sumy, jaką dopuszcza ministerstwo.

- Ten podatek w porównaniu z innymi gminami jest niski. Dlatego dochody gminy na jednego mieszkańca są niewielkie -argumentował skarbnik Paweł Koń. - Jeszcze kilka lat temu na Podkarpaciu najniższe dochody podatkowe miał Ulanów, a na drugim miejscu od końca był Rudnik nad Sanem.

PODWYŻKA TAK, ALE MNIEJSZA

Ryszard Piekarz, wiceprzewodniczący rady przypominał, że nie po raz pierwszy rada uchwala tak wysoki wzrost stawek podatkowych. Bywały czasy, gdy radni musieli zadecydować o 100-procentowym wzroście podatków. Apelował do rady, o poparcie projektu uchwały, gdyż podwyżki i tak są nieuniknione.
- Jak ciągle będziemy to odkładać, to znowu w przyszłym roku któryś z radnych wstanie i powie, że gdybyśmy w tamtym roku podciągnęli stawki, to w tym roku ratowalibyśmy się drobną sumką - mówił wiceprzewodniczący Piekarz.
Taka argumentacja nie przekonała opozycyjnych radnych. - Musimy się liczyć z wydolnością finansową każdej przeciętnej rodziny z tej gminy - przekonywała radna Maria Łój. - Przy tak wysokim bezrobociu i małych dochodach poszczególnych gospodarstw, obciążenie ich aż tak wysokim podatkiem pogorszy sytuację i zwiększy się tylko liczba petentów w opiece społecznej. Podwyżka tak, ale nie w takiej wysokości.
Ostatecznie projekt uchwały został przyjęty. Głosowało za nim 8 radnych, 2 było przeciwnych a 5 wstrzymało się od głosu.