Wybory 2024. Norbert Mastalerz, kandydat na prezydenta Tarnobrzega, bez tajemnic. Z rodziną i w ogrodzie mu najlepiej

Norbert Mastalerz był prezydentem Tarnobrzega w kadencji 2010-2014. W wyborach samorządowych 7 kwietnia 2024 roku będzie walczył o urząd jako kandydat Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska. Ma 52 lata. Wykształcenie wyższe magisterskie; ukończył Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na kierunku Politologia i Dziennikarstwo. Ukończył także studia podyplomowe MBA w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Obecnie jest przedsiębiorcą i prowadzi własną działalność gospodarczą. Zaczynał jednak swoją karierę zawodową w Radiu Leliwa jako sprawozdawca radiowy, potem pracował jako dziennikarz w takich gazetach jak Tygodnik Nadwiślański, Echo Dnia czy Super Nowości, w tej ostatniej był także kierownikiem oddziału. Był również korespondentem Przeglądu Sportowego i Tempa. Zarządzał oddziałem firmy kolporterskiej Ruch SA. Był również prezesem Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Tarnobrzegu.

Dużym rozdziałem w zawodowej przygodzie była polityka i praca w samorządzie. Był radnym Rady Miasta Tarnobrzega w III, IV, V, VI, VII kadencji w latach 1998-2018. W latach 2002-2004 pracował jako wicemarszałek województwa podkarpackiego w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie. W 2010 roku mieszkańcy Tarnobrzega wybrali go na prezydenta miasta i funkcję pełnił do 2014 roku. Jest przewodniczącym Platformy Obywatelskiej w Tarnobrzegu oraz wiceprzewodniczącym zarządu regionu PO w województwie podkarpackim.

Norbert Mastalerz mieszka z rodziną w domu na osiedlu Dzików. Jego żona Agata jest ekonomistą, bankowcem. Są rodzicami dwóch córek: Laura ma 23 lata i studiuje, Nastazja ma 10 lat i uczy się w szkole podstawowej. Ukochanym domownikiem jest także Stefania - pies rasy chihuahua. Mastalerz jeździ dziesięcioletnim Volvo XC60. Ma niebieskie oczy, 178 cm wzrostu i wyznaje, że waży o 10 kilogramów za dużo.

Zobacz galerię zdjęć prywatnych Norberta Mastalerza

Hobby znanego tarnobrzeżanina to sport, polityka, podróże, dobra książka (najchętniej coś z historią futbolu), kajaki. Nad wszystko przedkłada wypoczynek na łonie natury w rodzinnym gronie. Rodzina ma pierwszeństwo we wszystkim, co robi. Pośród bliskich czuje się najlepiej. Żartuje, że realizuje się najbardziej jako tata-kwoka. Uwielbia opiekować się swoimi córkami.

Lata bardzo szybko płyną, dzisiaj patrzę na życie z innej perspektywy, wyciągam wnioski. Młodszej córce poświęcam dużo czasu, wspólnie robimy wiele rzeczy

- mówi Norbert Mastalerz.

Satysfakcję sprawia mu praca w ogrodzie, jest lekiem na stres i zmęczenie. - Całe życie marzyłem o własnym domu z ogrodem – przyznaje. Sadzi, sieje, przycina drzewa, strzyże trawnik. Uwielbia to, mimo że wciąż jest coś do roboty, ale ciężkie zajęcie przynosi owoce.

W kuchni jest konserwatystą. Lubi mięso w różnych postaciach, zapiekanki, frytki, rosół, czyli niekoniecznie dania lekkostrawne. Ulubiona potrawa?

- Mój przepis własny - i to nie jajecznica! - zamieściłem w Tarnobrzeskiej Książce Kucharskiej. To jajko w koszulce na toście z plasterkiem przysmażonego boczku. Uwielbiam!

- Chciałbym, żeby Tarnobrzeg przestał być w opozycji do władz centralnych naszego kraju. Zależy mi, żeby jak największy strumień unijnych pieniędzy z KPO, które nasz rząd zdołał odblokować, wylądowały w Tarnobrzegu. Chcę, aby Tarnobrzeg zaczął wyprzedzać gospodarczo Mielec czy Stalową Wolę, a nie był zestawiany z Kolbuszową czy Nową Dębą i jeszcze to zestawienie przegrywał. Nie wolno nam przespać kolejnych pięciu lat, ponieważ naprawdę Tarnobrzeg zasługuje na więcej. Chciałbym, aby prezydent miasta był decyzyjny i samodzielny, a zastępca był mieszkańcem Tarnobrzega - powiedział nam.

Prezentacje wszystkich kandydatów na prezydenta Tarnobrzega