Kobieta zaginęła pod Szydłowcem. Wyszła na grzyby i nie wróciła

89-letnia mieszkanka Łaz, w gminie Szydłowiec w sobotę rano wybrała się do pobliskiego lasu na grzyby.
- Wieczorem otrzymaliśmy zgłoszenie, że kobieta nie wróciła do domu.Z wstępnych ustaleń wynikało, że była tego dnia widziana około godziny 16 w odległości 4 kilometrów od miejsca zamieszkania. Osoby, które widziały staruszkę nie przypuszczały, że mogła mieć problem ze znalezieniem drogi do domu - relacjonuje dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu.

O godzinie 21.52 wszczęto poszukiwania. Do akcji przystąpili strażacy, policja, rodzina kobiety i mieszkańcy mieszkańcy Łaz.
- W poszukiwaniach wzięło udział 27 osób. Przemierzano rozległy teren z latarkami, w akcji wykorzystanych zostało pięć samochodów strażackich - relacjonuje dyżurny szydłowieckiej straży.

89- letnią kobietę znaleziono kilka minut po godzinie pierwszej w nocy z soboty na niedzielę.

- Zaginiona znajdowała się osiem kilometrów od domu. Była oparta o drzewo. W pobliżu miejsca, w którym została znaleziona, trwały poszukiwania, ludzie nawoływali, ale staruszka nie odpowiadała, dopiero ktoś poświecił latarką i zauważył fioletową kurtkę. Okazało się, że to poszukiwana kobieta -

opowiada dyżurny szydłowieckiej straży.

89-latka była wyziębiona i zmęczona. Wezwano pogotowie. Stan kobiety był na tyle dobry, że nie wymagała pobytu w szpitalu. Starszą panią zajęła się rodzina.

Policja i straż apelują o rozwagę i szczególną ostrożność do osób, które udają się do lasów na grzyby.
- W nieznanym terenie nie trudno zabłądzić. Zawsze trzeba informować innych gdzie się wybieramy i kiedy zamierzamy wrócić – podkreślają przedstawiciele służb.

Szczególną uwagą i opieką należy też, zwłaszcza w tym okresie otoczyć osoby starsze.