Sygnał o prawdopodobnym zatruciem czadem radomska straż pożarna otrzymała w czwartek około godziny 22.35. Gdy strażacy dojechali na miejsce pogotowie ratunkowe już zabrało 15 letniego chłopca. Strażacy wezwali pogotowie gazowe. W domu stwierdzono obecność dwutlenku węgla. Zaplombowano piecyk gazowy.
Babcia Piotra ociera łzy z oczu. - To trwało moment. On był w łazience może 10 minut, może 15. Synowa weszła i zobaczyła, że leży jak trup. Przyleciała wnuczka Paulinka i mówi: babciu chodź szybko Piotrusiowi coś się stało. Wezwali pogotowie, lekarz mówi, że sam nie wie co to jest. Chłopiec był cały czas nieprzytomny. W karetce podłączono go do tlenu - opowiada Helena Siepetowska.
Kobieta dodaje, że nigdy w mieszkaniu syna nie było żadnych problemów z przewodami kominowymi, a piecyk był stosunkowo nowy - 3 - letni.
Chłopiec trafił na oddział intensywnej opieki medycznej szpitala na Józefowie. Lekarze stwierdzili w organizmie Piotrka obecność tlenku węgla. Potem Piotrek został odwieziony na specjalistyczne leczenie w komorze hiperbarycznej w szpitalu przy ulicy Szaserów w Warszawie. Przebywał w niej 5 godzin. Odzyskał przytomność. W południe mógł już spacerować po szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?