Drugi dzień Wstępów w Skaryszewie. Już bez koni, ale wciąż kwitnie handel na ulicach miasteczka. Zobacz zdjęcia

Na targowisku drugiego dnia, we wtorek, nie było handlowania końmi. Wprawdzie o świcie przyjechał jeden z hodowców, miał w ciężarówce cztery konie, ale nawet ich nie wystawił.

- Szkoda wyprowadzać zwierzęta z samochodu, nie ma kupców - mówił rozglądając się po pustym targowisku.

Trzeba wiedzieć, że dzień wcześniej, w poniedziałek były tysiące zwiedzających i grubo ponad 200 koni wystawionych na sprzedaż. Widać więc, że tradycyjne, dwudniowe targi końskie skurczyły się już tylko do jednego dnia handlowania końmi.

Zobacz także:

Za to od rana sporo osób spacerowało po centrum miasteczka, głównie przy kościele. Klienci kręcili się przy stoiskach z pamiątkami i wyrobami rzemieślniczymi. Przed kościołem rzymskokatolickim pod wezwaniem Świętego Jakuba i wzdłuż całej ulicy wciąż znajdowało się mnóstwo straganów, które budziły duże zainteresowanie mieszkańców. Nie brakowało uzd, siodeł, chomąt i innych akcesoriów tematycznie związanych ze Wstępami, ale na stoiskach można było znaleźć tak naprawdę wszystko: od pamiątek po zabawki czy palmy wielkanocne.

Tradycyjnie w pierwszy poniedziałek i wtorek Wielkiego Postu, w Skaryszewie trwa jarmark koński, czyli tak zwane Wstępy. Pierwszego dnia mogliśmy oglądać na targowisku kilkaset koni. Ich cena wahała się od 15 do nawet 30 tysięcy złotych.
Wstępy to nie tylko konie, ale też cały wachlarz kupców, rękodzieło, rzemiosło, Koła Gospodyń Wiejskich i wiele innych.

Zobacz także: