Hydrotruck Radom po dobrym meczu przegrał w Wałbrzychu i w play off nie zagra

Górnik Wałbrzych - Hydrotruck Radom 76:75 (21:23, 21:19, 16:16, 18:17)

Górnik: Góreńczyk 13 (3), Niedźwiedzki 13, Durski 13, Pabian 10 (2), Czempiel 8 (2), K. Dawdo 6, Wilk 4 (1), Jackson 4, Margiciok 3, Kowalenko 2.
Hydrotruck: Zalewski 28 (7), Williams 19 (3), D. Dawdo 10 (3), Sadowski 7, Laihonen 3 (1), Ciechociński 3 (1), Szymański 3 (1), Sowa 0, Krzych 0

Górnik zajmuje pierwsze miejsce w tabeli i wydawało się, że Hydrotruck z liderem na wyjeździe zupełnie sobie nie poradzi. Pierwsze minuty jakby to potwierdzały, bo gospodarze szybko objęli prowadzenie 14:6, ale po słabym początku zespół z Radomia się otrząsnął. Odrobił straty i pod koniec pierwszej kwarty wyszedł na prowadzenie.
Kolejne kwarty były bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż 4-5 punktów. Losy meczu rozstrzygnęły właściwie w ostatnich sekundach. Górnik prowadził już 75:70, ale po trafieniach Zalewskiego w końcówce zespół z Radomia jeszcze poderwał się do walki i dał nadzieję swoim kibicom. Przy stanie 76:73 na niespełna sześć sekund przed końcem faulowany był Darren Wiliams przy przy rzucie za trzy punkty. Z trzech osobistych trafił dwa i Górnik nie oddał już piłki.
Na uwagę zasługuje dobry i skuteczny mecz Jakuba Zalewskiego, który siedmiokrotnie trafił z dystansu i w sumie zdobył 28 punktów.
Porażka sprawiła, że Hydrotruck na jedną kolejkę przed końcem traci do GKS Tychy jeden punkt, ale tyszanie mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań. W związku z tym ostatnia kolejka niczego już nie zmieni. Radomski zespół na pożegnanie z kibicami zagra za tydzień w sobotę o godz. 18 z Mickiewiczem Katowice, w hali przy ul. Narutowicza 9.
Patrząc na przebieg ostatniego sezonu, nasuwa się jedno słowo "szkoda". Kilka spotkań drużyna przegrała nieznaczną różnicą. A do play off zabrakło tylko jednego zwycięstwa.