MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak gra Rosa Radom, to muszą być emocje (zdjęcia)

/W.Ł./
W meczu szóstej kolejki drugiego etapu rozgrywek Tauron Basket Ligi, Anwil Włocławek pokonał po dogrywce 81:75 Rosę Radom. Anwil Włocławek - Rosa Radom 81:75 (13:18, 25:14, 20:12, 11:25), dogrywka 12:6.
Anwil - Rosa

Anwil Włocławek - Rosa Radom

Anwil: Seid Hajrić 13, Jordan Callahan 11 (w tym jeden rzut za trzy punkty), Danilo Mijatović 6 (2), Michał Sokołowski 11, Piotr Pamuła 8 - Paul Graham 18 (2), Bartosz Jankowski 0, Adrian Warszawski 0, Mateusz Kostrzewski 12, Mikołaj Witliński 2.
Rosa: Korian Lucious 16, Kim Adams 2, Jakub Dłoniak 12 (dwa rzuty za trzy punkty), Łukasz Majewski 13 (3), Robert Wit-ka 10 (2) - Jakub Zalewski 2, Damian Jeszke 4, Hubert Radke 6 (2), Kamil Łączyński 10 (1), Piotr Kardaś 0, Kamil Michalski 0.

W meczach Rosy z Anwilem w rundzie zasadniczej, we Włocławku wygrali gospodarze 87:76, w Radomiu górą byli nasi koszykarze zwyciężając 83:76. W Lidze Szóstek w czwartek w Radomiu Anwil minimalnie wygrał 66:64. We Włocławku po-nownie gospodarze byli górą, tym razem wygrali po dogrywce.
Do rewanżowego meczu, podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego przystąpili bez podstawowego centra Kirka Archi-begue, który jest kontuzjowany.

PUDŁO KORIE
Niemożliwe stałoby się prawie możliwe. Po trzech kwar-tach Rosa przegrywała 14 punktami. Od pierwszych sekund ostatniej kwarty zaczął się pościg Rosy za wynikiem. Po kilku chwilach było 8:0 dla radomian. Po kontrze i rzucie Korie Lucio-usa było już 64:56 i czas wziął trener gospodarzy. Po trójce Łu-kasza Majewskiego było tylko 64:59, a po kontrze Kamila Łą-czyńskiego 64:61 i ponownie szkoleniowiec Anwilu wziął czas. Rosa grała jak natchniona a do końca było niewiele ponad pięć minut. Na 2.51 min. do końca po "trójce" Roberta Witki był remis po 64. Na 20 sekund przed końcem pojedynku był remis po 69 i piłkę miała Rosa, a konkretnie Korie Lucious. Długo trzymał pił-kę i na dwie sekundy przed końcem ruszył na kosz. Niestety nie trafił. Szkoda, bo można było z Włocławka wywieźć wygraną. - tak ta akcja miała być rozegrana. Gospodarz mieli pięć przewi-nień i albo Korie sfaulują, albo rzuci punkty. Nic nie wyszło. Ko-rie ma moje pełne zaufanie, ja go do zespołu ściągałem - mówił po spotkaniu Wojciech Kamiński, trener Rosy.
Dogrywka już Rosie za bardzo nie wyszła, ale na 26 se-kund do końca było tylko 75:73 dla Anwilu. Zabrakło trochę sku-teczności. - Tragedii nie ma, co robić, mieliśmy być w ósemce i jesteśmy. Mamy piąte miejsce i z tego trzeba się bardzo cieszyć - dodał radomski szkoleniowiec.

ZACZĄŁ DŁONIAK
Taktyka na Anwil była taka sama jak przed kilkoma dniami podczas spotkania rozgrywanego w Radomiu. Dużo rzutów za trzy punkty. Rosa od "trójki" Jakuba Dłoniaka rozpoczęła to spo-tkanie. Później jeszcze dwa razy Hubert Radek i jedną Łukasz Majewski. Rosa grała dobrze nie tylko pod koszem rywala, ale także na własnej desce. Kim Adams zebrał siedem piłek. Mądra i rozsądna rotacja do tego zawodnikami Rosy dała pewne pro-wadzenie 18:13.

URAZ RADKE
Niestety druga kwarta nie była już taką dobra w wykonaniu w wykonaniu podopiecznych trenera Wojciecha Kamieńskiego. "Siadł" rzut za trzy punkty (tylko jedna trójka Kamila Łączyńś-kiego), Anwil niesiony dopingiem własnych kibiców po "trójce" Paula Grahama wyszedł na prowadzenie 27:25. Kilka chwil wcześniej kontuzji doznał Hubert Radke i trochę gra Rosy się posypała. Gospodarze "uciekli" w wynikiem na 38:32. Radke pokręcił kostkę w stawie skokowym i już do końca meczu nie pojawił się na parkiecie. W pierwszej i drugiej kwarcie koszyka-rze Rosy w sumie oddali aż 19 rzutów za trzy punkty, ale tylko pięć razy trafili.

14 PUNKTÓW
W tej kwarcie gra Rosy nie poprawiała się. Szybko cztery przewinienia złapał Kim Adams i trener Wojciech Kamiński po-sadził go na ławce. Przy absencji Kirka Archibegue pod koszem nie miał kto zbierać piłek. Przy stanie 51:41 mocno zdenerwo-wany radomski szkoleniowiec wziął czas. Po nim "trójkę" rzucił Jakub Dłoniak, ale natychmiast tym samym odpowiedział Danilo Mijatović. Po trzech kwartach przewaga Anwilu wzrosła do 14 punktów.

Powiedzieli po meczu
Milija Bogicević, trener Anwilu Włocławek: - Gratulacje dla Rosy za straszną walkę. Wyłączyliśmy Rosę z rzutów za trzy punkty. Poprawiliśmy jakość i już było dużo lepiej. Walka i mała rotacja do tego zmęczenie spowodowały, że tak zacięta była końcówka. Do mistrza Polski Stelmetu Zielona Góra jedziemy praktycznie bez treningu.

Michał Sokołowski, gracz Anwilu Włocławek: - Szkoda czwartej kwarty, w której nie prowadziliśmy ataku tak jak trener chciał. Były spore emocje a o wszystkim musiała zadecydować dogrywka.

Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom: - Gratuluję Anwilowi kolejnego zwycięstwa. Myślę, że słowa uznania nam się należą za pierwszą i drugą kwartę, dwie środkowe nam uciekły. Mieliśmy rzut na zwycięstwo, ale nie trafiliśmy. W do-grywce obie drużyny były już zmęczone. Wygrali głównie po rzutach wolnych. Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec na-szych meczów z Anwilem. Na pewno będzie lepiej jak wróci Kirk Archiegue. Może za tydzień już zagra.

Korie Lucious, gracz Rosy Radom: - Mieliśmy godnego dziś rywala. Szkoda, bo można było dziś wygrać. W dogrywce za dużo rzutów było chybionych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie