Rafał Piotrowski, szef kuchni restauracji Stylowa w Radomiu, nie jest zwolennikiem wspomnianych praktyk.
- W restauracjach, w których pracuje, nie pozwalam na wynos nie dokończonych przez gości dań - mówi nasz rozmówca - Przede wszystkim dlatego, że potrawa nie jest tak smaczna później, jak podana tuż po przygotowywaniu. Proszenie o zapakowanie dania, które nie zostało do końca zjedzone, jest dla mnie niepoprawne. Osobiście serwuję potrawy, które zadowolą i osoby lubiące zjeść więcej, i takie, które jedzą mniej.
Podobnych praktyk nie ma także w restauracji hotelu Aviator w Radomiu.
- Nie pakujemy jedzenia na wynos naszym gościom - mówi Magdalena Smolińska, menadżer Hotelu Aviator. - Nigdy też nie spotkaliśmy się z podobną prośbą z ich strony. Goście są usatysfakcjonowani wielkością konkretnych dań, serwowanych przez naszego szefa kuchni.
PYTANIE DO GOŚCI
Nieco inaczej pakowanie jedzeni na wynos postrzegane jest to za granicą.
- Pracowałem w kilku zagranicznych lokalach. W niektórych restauracjach, bardziej kameralnych, były sytuacje, że kelner, nawet nie pytając gości, czy chcą tego, pakował na wynos niedokończone przez nich dania - opowiada Rafał Piotrowski.
W Radomiu także są restauracje, które nie widzą w tym nic złego. Dorota Borycka z rodzinnej restauracji MammaLeo w Radomiu jest wręcz zwolenniczką takich praktyk.
- U nas rzadko goście zostawiają niedokończone jedzenie na talerzach, ale zdarzają się takie sytuacje. Pytam wówczas, czy smakowało, czy zapakować resztę dania. Zdarza się to częściej w przypadku dzieci, które także są naszymi gośćmi - mówi nasz rozmówczyni. - Kiedy widzę, że maluch zostawił na przykład jednego, całego naleśnika, to szkoda żeby go nie zabrał ze sobą, ja i tak byłabym zmuszona go zutylizować.
JEDZENIE DLA PSA
PROSTO Z RESTAURACJI
Określenie "doggy bag", czyli torba na pozostałości po daniu z przeznaczeniem dla zwierzęcia, jest prawdopodobnie znane większości restauratorów, obsłudze kelnerskiej i szefom kuchni. Aczkolwiek nie wszyscy patrzą na ten zwyczaj przychylnym okiem. Tymczasem także w naszym kraju "doggy bags" cieszą cię coraz większą popularnością. Wprawdzie nie wszystkie dania nadają się dla psich żołądków, ale na przykład chude mięso, jak najbardziej. Czy zatem śmiało możemy prosić o pozostałości po niedokończonej przez nas potrawie? To zależy od miejsca. W niektórych restauracjach szef kuchni mógłby się poczuć urażony prośbą, w innych jest to akceptowane.
- Pracowałem w Polsce w hotelu jednej ze znanych sieci, który cieszy się mianem obiektu przyjaznego zwierzętom - mówi Rafał Piotrowski. - Tam były akceptowane "doggy bags". Sam zresztą spotkałem się z tym, że jedna z pań - hotelowych gości poprosiła o jedzenie dla swojego pupila. Zresztą w tym hotelu dopuszczalne było przebywanie ze swoim psem w wyznaczonym miejscu w restauracji, tak, aby pozostałym gościom to nie przeszkadzało.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?