Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sezamie szykują się rewolucyjne zmiany...ale bynajmniej nie w menu (zdjęcia)

Redakcja
Do Sezamu przychodzą ci, którzy lubią domowe posiłki w przystępnej cenie
Do Sezamu przychodzą ci, którzy lubią domowe posiłki w przystępnej cenie fot. Szymon Wykrota
Bar Sezam przy ulicy Moniuszki wykarmił kilka pokoleń radomian, nadal można tu zjeść smacznie, tanio i do syta.
Tak ma wyglądać wnętrze Sezamu po remoncie.

Tak ma wyglądać wnętrze Sezamu po remoncie.

Tu przychodzą ci, którzy tęsknią za kuchnią jak u mamy. Świeże, własnoręcznie robione pierogi, korytka z okrasą i zupy ściągają do baru Sezam rzesze głodnych radomian, a panie za ladą dla każdego łasucha dobiorą coś pysznego. I tak jest od ponad 30 lat.

- Sezam prowadzę od 8 lat, ale pamiętam, jak po szkole biegliśmy tu na pyzy - opowiada Regina Jadczak, kierowniczka baru Sezam. - Wtedy były tu ogromne kolejki, ale teraz też nie zdarza się, że sala jest zupełnie pusta. Potem przychodziłam do Sezamu z dziećmi.

SMAKI MŁODOŚCI

Przez ten czas Sezam niewiele się zmienił, bo i nie zmieniły się upodobania klientów. Do baru trafiają ci, którzy chcą zjeść domowy posiłek w przystępnej cenie. - Ludzie wpadają do naszego baru, żeby przypomnieć sobie smaki młodości. Kilka osób nawet wybiera zupy mleczne czy kawę mleczna, choć to nie są zbyt popularne potrawy - opowiada Regina Jadczak. - Za to kopytka, pierogi z serem czy ruskie sprzedają się świetnie.

Gości kuszą przystępne ceny i domowa atmosfera baru. - Takie potrawy, jak pierogi czy kopytka są bardzo pracochłonne, a my przygotowujemy je domowym sposobem, nie używamy żadnych półproduktów. Panie domu, które mają niewiele czasu wolą przyjść do nas i zjeść domowy posiłek za grosze - mówi kierowniczka. - Cieszy to, że przychodzą z małymi dziećmi. To znaczy, że mają do nas zaufanie - dodaje z dumą.

PODWÓJNE SKRAWECZKI

Nic dziwnego, bo Sezam słynie ze świeżych potraw. Tu nic nie zostawia się na drugi dzień. Regina Jadczak obiecuje, że kiedy zmieni się po remoncie wystrój lokalu, to menu nie przejdzie radykalnych zmian. Te potrawy, z których słynie Sezam, zostaną.

- Nadal będziemy stawiać na domowe posiłki, bo one przyciągają tu klientów - mówi.
Jej słowa potwierdza pani Mariola, która w Sezamie pracuje już 32 lata. - Przychodzą do nas klienci, którzy jadali tu jako dzieci. Mają miłe wspomnienia, i czasem pytają, czy ich pamiętamy - opowiada pani Mariola. - Poznają nas, bo pracujemy tu od lat, jesteśmy zżyte ze sobą i z klientami.

I choć klienci są różni, to nikt nie wyjdzie z baru niezadowolony. - Ci młodsi zamawiają na przykład kopytka bez okrasy, bo starają się jeść "odchudzone" potrawy, ale są i tacy, którzy są szczęśliwi dopiero po podwójnej porcji skraweczków - uśmiecha się pani Mariola.

Kiedyś bar serwował więcej produktów garmażeryjnych, jak galaretki mięsne. W 1996 roku, kiedy Sezam zyskał status baru mlecznego, zostało otworzone okienko z zapiekankami. - Starsi klienci odchodzą, przychodzą nowi, ale każdy może u nas smacznie zjeść - mówi Regina Jadczak.

Pracownicy Sezamu tworzą zgrany zespół, który wie, co lubią klienci. Regina Jadczak, kierownik baru i Ewa Kwatek.

Pracownicy Sezamu tworzą zgrany zespół, który wie, co lubią klienci. Regina Jadczak, kierownik baru i Ewa Kwatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie