Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rogal świętego Marcina, czyli wielkopolska tradycja popularna w Radomiu

/Sok/
- Rogale sprzedawane na świętego Marcina cieszą się w Radomiu coraz większym wzięciem – mówi Ewelina Dżbik ze sklepu "Piotr i Paweł”.
- Rogale sprzedawane na świętego Marcina cieszą się w Radomiu coraz większym wzięciem – mówi Ewelina Dżbik ze sklepu "Piotr i Paweł”. Łukasz Wójcik
Na początku listopada można skosztować rogala świętego Marcina. W Radomiu też można kupić ten smakołyk.

Skąd taka tradycja?

Skąd taka tradycja?

W Poznaniu tradycja pieczenia rogali narodziła się w 1891 roku. Proboszcz parafii świętego Marcina, Jan Lewicki, zaapelował do wiernych, przed świętem patrona, by wspomóc biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, namówił swojego szefa cukierni, by wskrzesić starą tradycję i przygotowali słodki rogal. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo.

Nie tylko mieszkańcy Wielkopolski zajadają się rogalem świętego Marcina, także radomianie przekonali się do jego smaku. - Czemu rogal tak wszystkim smakuje? Bo pojawia się bardzo rzadko, raz w roku, w okolicach święta Marcina, które przypada 11 listopada - uśmiechają się panie w radomskiej cukierni.

ZASTRZEŻONY ZNAK

Rogal świętomarciński, który wyróżnia się nadzieniem z białego maku, tradycyjnie kojarzony jest z Poznaniem, gdzie pojawia się w sklepach i cukierniach z okazji dnia świętego Marcina. Jego sprzedaż rusza już w październiku. Rogal zrobił furorę już nie tylko w Poznaniu i Wielkopolsce, ale i w innych stronach Polski. Trafia się też i w radomskich sklepach. By bronić tradycji rogala, jego smaku - piekarze i cukiernicy poznańscy zastrzegli prawa do tego wypieku.

- Sam robiłem te rogale, przez wiele lat, ale gdy przepis został zastrzeżony, przestałem go produkować, by uniknąć kłopotów z prawem - powiedział jeden z radomskich cukierników pracujących na radomskim Zamłyniu.

Jednak inni cukiernicy potrafią przygotować takie rogale, z podobnym nadzieniem, które choć nie mają nazwy świętego Marcina, to są niemal identyczne z oryginałem.

SPROWADZANY Z WIELKOPOLSKI

- W naszej cukierni rogal jest zawsze oryginalny, sprzedajemy go w Radomiu już od dobrych kilku lat. Wielu radomian już pyta o rogale - mówi Kinga Rus, kierownik "Piotra i Pawła" w Radomiu.

Smakołyk zaczyna być sprzedawany jeszcze przed dniem świętego Marcina. Zwykle jednak po 11 listopada w sprzedaży już go nie ma i znowu trzeba czekać na rogale cały rok.

- Prawdziwy rogal jest duży, jeden człowiek może mieć spory problem, by zjeść smakołyk w całości - mówią klienci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie