Komentarz: Radomiak Radom zakończył rywalizację remisem z Lechem Poznań. Radomianie na dobrej drodze w PKO BP Ekstraklasie

Radomiak zaliczył kilka spotkań, w których wiódł prym, a punktów w elicie nie zdobywał pechowo. Ostatnie starcie podopieczni trenera Macieja Kędziorka też nie zaczęli imponująco. Wszak Lech prowadził w Radomiu 2:0 i był na najlepszej drodze, by tu wygrać. Ale radomianie są wielcy. Nie dość, że wyrównali starty, to jeszcze w doliczonym czasie byli bliscy triumfu.

Tak, czy siak, Zieloni to mocna ekipa PKO BP Ekstraklasy. Czy to w meczach mistrzowskich, czy też jako wybitny zespół marketingowy.

O Radomiaku wiedzą niemal wszystko fani futbolu w całej Polsce. Nasz zespół jest rozpoznawalny wszędzie, a problemem jest tylko sportowy wydźwięk. Po meczu z Lechem medialna wartość radomian wzrosła. I nie chodzi tu tylko o wynik, a o całą rywalizację. Wszak w końcówce radomianie zrobili wiele, by zdobyć zaufanie kibiców, zapracować na dobrą jakość sportową. Czy też będąc kluczowym zespołem w rodzimej ekstraklasie bić się, o jakość medialną i sportową.

Po meczach w rundzie jesiennej oraz dwóch kolejkach z wiosny Radomiak jest w środku klasyfikacji. Jeśli chodzi o nasze przewidywania, to powinno być tylko lepiej. Skoro ekipa trenera Constantina Galcy, a od niedawna Macieja Kędziorka, jest w stanie skutecznie rywalizować z czołowym Lechem, to Zieloni mogą się wymiernie bić się o czołowe miejsca w elicie z każdym.

Po szalonym meczu z Lechem, gdzie Radomiak odrobił dwubramkową przewagę, nastąpi przerwa urlopowa. Oczywiście trener Kędziorek nie będzie miał długiej pauzy, gdyż już musi pracować nad składem, jakością sportową, czy też roszadami ekstraklasowego zespołu z Radomia na następne spotkania…
Wiosną 2024 radomianie powinni, muszą i są w stanie zapracować na wysokie miejsce w klasyfikacji. Bo Radomiak jest częścią rodzimej ekstraklasy, jest rozpoznawalny w całym kraju. Bez Radomiaka PKO BP Ekstraklasa nie ma racji bytu…