Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pionki. Zespół Pod Strzechą wraca do koncertowania i nagrywa nową płytę. W sobotę będzie koncert w Pionkach

Artur Fiszkowski
Centrum Aktywności Lokalnej w Pionkach serdecznie zaprasza 24 lutego o 18.00 na koncert zespołu "Pod Strzechą". Rozmawiamy z zespołem o reaktywacji, muzyce i planach.

Grupa "Pod Strzechą" wywodzi się ze środowiska studenckiego, w którym uchodzi za klasykę. W latach dziewięćdziesiątych wielokrotnie nagradzana na studenckich festiwalach. Zespół wykonuje oryginalne, autorskie utwory.

Większość materiału muzycznego zespołu, to kompozycje i teksty Beaty Koptas i Roberta Piekarskiego, które zostały zarejestrowane na dwóch kasetach („Na kredyt” 1990r.;”Od poniedziałku” 1993r.) i jednej płycie („Dziwna ta miłość” 2000r.).

W skład zespołu wchodzą Beata Koptas – wokal, Monika Mosionek – wokal, Artur Stępień – gitara, Artur Fierzbik – gitara, Wojciech Koptas - gitara basowa i Roman Mosionek - instrumenty perkusyjne.

Z zespołem „Pod Strzechą” spotykamy się w domu Beaty i Wojtka. To tu odbywają się próby przed koncertami i nagraniami studyjnymi. Na stole herbata i kawa, ciasto z jagodami. Z głośników sączy się ciepły głos Evy Cassidy...

Skąd wziął się pomysł na powstanie zespołu?
Beata: Z konieczności grania po rozpadzie „Bra-de-li” (Brat Eli), w którym występowałyśmy razem z Moniką.
Zaczęliście występować w 1985 r. w składzie?
Beata:
Paweł Olszewski, Krzysztof Myszkowski i ja. To był pierwszy skład zespołu, z którym tworzyliśmy i graliśmy koncerty.
Na Bazunie wasza piosenka „Poemat” uzyskała tytuł rajdowej piosenki roku.
Beata
: Tak, razem z jeszcze jedną piosenką... „Na wprost” grupy „Bez filtra”. W konkursie brało udział 50 piosenek, a na scenie przewinęło się ponad 120 osób. To był rok 1986 (śmiech).
Po pewnym czasie zespół opuścił Krzysztof ze względu na obowiązki ( i przyjemności) w Starym Dobrym Małżeństwie, a Paweł wyjechał z Radomia.
I zostałaś sama?
Beata:
Dołączyła do mnie Monika, Robert „Buba” Piekarski i Wojtek Koptas.

Była Bazuna , Danielka, Yapa w Łodzi...
Wojtek:
Grało się wtedy głównie na festiwalach, których było całkiem sporo... Festiwal Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie, Bakcynalia w Lublinie.
Monika: Włóczęga w Zielonej Górze, Łykend we Wrocławiu, festiwal w Uniejowie...

W 1990 roku wystąpiliście na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie.
Beata:
Zdobyliśmy tam wyróżnienie. Przewodniczącym jury był Jacek Kaczmarski, a wygrało chyba „Raz Dwa Trzy”.
Monika: Tak, a później był bankiet Pod Jaszczurami dla laureatów...
Beata: I Andrzej Zaucha...
Artur: W takim razie rok po was graliśmy z zespołem „Stanpo” na tym festiwalu.
I właśnie w roku 1990 powstaje pierwsza kaseta „Pod Strzechą” - „Na Kredyt”...
Beata:
Nagrywaliśmy ją w Tonpress- ie w Studio Manta w Warszawie. Nagrania trwały pięć dni, świetne warunki... Hotel, studio od rana... do popołudnia było tańsze (śmiech).
Większość piosenek z tej kasety stało się hitami: „Poemat”, „Jajecznica”, czy „Wiosenne malowanie”. Ale i piosenki z drugiej kasety z 1993 roku, chociażby tytułowa piosenka „Od poniedziałku” do dziś gości na antenach radiowych...
Beata:
„Od poniedziałku” nagrywaliśmy w studio w domu Wojtka Czemplika w Ostrowie Wielkopolskim. Spaliśmy tam, jedliśmy i tworzyliśmy. Świetna atmosfera. Byliśmy tam 24h na dobę, chyba dwa tygodnie.
Wojtek: Nagrywaliśmy koło tygodnia.
Beata: Przez kolejne lata niewiele działo się w zespole. Graliśmy sporadycznie.
Aż do 2000 roku?
Wojtek:
Otwierałem wtedy własne studio.
Beata: I tam zaczęliśmy nagrywać pierwsza płytę „Dziwna ta miłość”.
Monika: Ale beze mnie.
Beata: Piosenki powstawały na miejscu. Wlokło się to przez całe wakacje...
Nie jesteście zadowoleni z tych nagrań?
Beata:
Niespecjalnie...
Rok później „Pod strzechą” zawiesiło działalność. Stało się coś szczególnego?
Beata:
Zajęliśmy się prywatnymi sprawami, wciągnęło nas życie rodzinne...

Beata, twój głos można usłyszeć na kilku płytach Starego Dobrego Małżeństwa...
Beata:
I muzyków SDM na naszych wydawnictwach.
Na ich ostatniej płycie „Memorabilia” słychać nie tylko ciebie, ale i Monikę, Wojtka, Roberta Piekarskiego, Artura Stępnia i Artura Fierzbika. Czy to podczas tych nagrań przyszedł pomysł na reaktywację zespołu?
Beata
: Krzysztof Myszkowski i nagrania, to jedno źródło tego pomysłu. Drugie to Marek Łukaszczyk z Markowego Grania. A trzecie my sami. (śmiech)
Pierwszy koncert po reaktywacji zagraliście w radomskim klubie „Cargo” w ubiegłym roku.
Wojtek:
W odświeżonym składzie.
Beata: ja, Wojtek Koptas, Monika i Roman Mosionek, Artur Fierzbik (grający wcześniej w radomskim „Stanpo” i Artur Stępień (występujący w kabarecie Fajf i zespołach rockowych).
Monika: Zagraliśmy do tej chwili kilka koncertów. Na Danielce w Ujsołach, na Markowym Graniu w Chorzowie i dwukrotnie w Warszawie. Pracujemy nad nowymi aranżacjami piosenek. Zaczęliśmy nagrania.
Będzie nowa płyta?
Beata:
Będzie na niej 18 piosenek z poprzednich wydawnictw w nowych aranżacjach. Dopiero zaczęliśmy nagrania w Radomskiej Szkole Rocka.
Kiedy i gdzie można was posłuchać na żywo? Kiedy następne koncerty?
Beata:
Już 24 lutego w Centrum Aktywności Lokalnej w Pionkach.
Monika: W marcu w Chełmie. W kwietniu w Chorzowie, Łomiankach i Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie