Na wystawę przybyło bardzo wielu miłośników sztuki. Nic dziwnego, Wojciech Fangor to przecież jeden z czołowych twórców XX wieku, a los związał go z naszym regionem: od roku 1999 czyli po powrocie z wieloletniego pobytu w USA, artysta wraz z żoną zamieszkali w Błędowie, koło Grójca.
Uczestników wernisażu powitał Włodzimeirz Pujanek, dyrektor Elektrowni. Szczególnie serdecznie przywitano wdowę po malarzu, Magdalenę, której wręczono kwiaty.
O sztuce zmarłego w 2015 roku artysty mówili Zbigniew Belowski, dyrektor artystyczny Elektrowni oraz Stefan Szydłowski, kurator wystawy. Następnie widzów zaproszono do zwiedzania ekspozycji.
Jest ona wielka bo prezentuje ponad sto obrazów wybitnego artysty. Poumieszczane w kilku salach wystawowych razem stwarzają wrażenie kobierca, mieniącego się różnymi barwnymi plamami. Pop art, abstrakcjonizm, sztuka geometryczna i wreszcie słynne fangorowskie "pulsujące malarstwo": abstrakcyjne obrazy dające wrażenie ruchu, przedstawia się widzowi jak na dłoni. Dodać trzeba, że eksperymenty malarskie Fangora były prekursorskie nie tylko w polskiej, ale i w światowej sztuce – artysta jako jedyny Polak miał swoją indywidualną wystawę w nowojorskim Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku.
„Wojciech Fangor. Optyczne wibracje” jest wystawą monograficzną, pokazującą twórczość malarską artysty z czterech kluczowych dekad jego twórczości: od końca lat 50. do początku lat 90. ubiegłego wieku. Są to zatem obrazy pochodzące z najbardziej podziwianych okresów i cykli artysty. Te z czasu legendarnego Studium Przestrzeni (1958) i te malowane do 1974 roku, na bazie których powstawała teoria Pozytywnej Przestrzeni Iluzyjnej i które ją wcielały w praktykę artystyczną. Prace te wyeksponowane są w salach na parterze.
- Ekspozycja ma za zadanie ujawnić różne aspekty malarstwa Wojciecha Fangora z tego okresu - mówił Stefan Szydłowski. - Umiejętność budowania dramaturgii obrazu przy pomocy czerni i bieli, ale też jego bogatą paletę i nowatorstwo w posługiwaniu się techniką sfumato, polegająca na łagodnym przejściu z partii ciemnych do jasnych połączonym z rozmyciem konturów.
Odkryte przez Fangora malarstwo bezkrawędziowe pozwoliło na osiągnięcie nowych doznań. Charakterystyczne dla artysty optyczne wibracje stały się symboliczną podstawą emocji towarzyszących nadchodzącym czasom.
W salach na pierwszym piętrze można zobaczyć rozwibrowane obrazy, którymi Fangor reagował na zurbanizowany i skomercjalizowany świat końca XX wieku. Świat charakteryzujący się samotnością ludzi zagubionych w tłumie, mających coraz większe problemy z porozumiewaniem się, manipulowanych przy pomocy nowych elektronicznych mediów. W tych obrazach Wojciech Fangor zajmował się społeczną czasoprzestrzenią. W cyklu "Wodzowie Indian" (1992) obnażał techniki zawłaszczania symboli i manipulacji historią.
Jak twierdzi Stefan Szydłowski, Wojciech Fangor był i klasyczny, i romantyczny. Cenił i szanował tradycję, ale tworzył przyjmując nowe postawy w oparciu o doświadczenie współczesności. Był znakomitym kolorystą; jego kolory wibrowały, były nieuchwytne w bezkrawędziowych formach. Obrazy te były zawsze bardzo precyzyjnie skomponowane i skadrowane, realizowane z absolutnym wyczuciem koloru i skali.
Cała wystawa jest imponująca. Jest okazja, by obejrzeć na niej dzieła jednego z wybitnych artystów naszych czasów.
https://echodnia.eu/radomskie/radom-w-malczewskim-juz-przygotowuja-noc-muzeow-bedzie-magiczna-wystawa-i-inne-atrakcje/ar/13107259
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Wystawa Jedno miasto - dwie szkoły w radomskim Plastyku
Uczestników wernisażu powitał Włodzimeirz Pujanek, dyrektor Elektrowni. Szczególnie serdecznie przywitano wdowę po malarzu, Magdalenę, której wręczono kwiaty.
O sztuce zmarłego w 2015 roku artysty mówili Zbigniew Belowski, dyrektor artystyczny Elektrowni oraz Stefan Szydłowski, kurator wystawy. Następnie widzów zaproszono do zwiedzania ekspozycji.
Jest ona wielka bo prezentuje ponad sto obrazów wybitnego artysty. Poumieszczane w kilku salach wystawowych razem stwarzają wrażenie kobierca, mieniącego się różnymi barwnymi plamami. Pop art, abstrakcjonizm, sztuka geometryczna i wreszcie słynne fangorowskie "pulsujące malarstwo": abstrakcyjne obrazy dające wrażenie ruchu, przedstawia się widzowi jak na dłoni. Dodać trzeba, że eksperymenty malarskie Fangora były prekursorskie nie tylko w polskiej, ale i w światowej sztuce – artysta jako jedyny Polak miał swoją indywidualną wystawę w nowojorskim Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku.
„Wojciech Fangor. Optyczne wibracje” jest wystawą monograficzną, pokazującą twórczość malarską artysty z czterech kluczowych dekad jego twórczości: od końca lat 50. do początku lat 90. ubiegłego wieku. Są to zatem obrazy pochodzące z najbardziej podziwianych okresów i cykli artysty. Te z czasu legendarnego Studium Przestrzeni (1958) i te malowane do 1974 roku, na bazie których powstawała teoria Pozytywnej Przestrzeni Iluzyjnej i które ją wcielały w praktykę artystyczną. Prace te wyeksponowane są w salach na parterze.
- Ekspozycja ma za zadanie ujawnić różne aspekty malarstwa Wojciecha Fangora z tego okresu - mówił Stefan Szydłowski. - Umiejętność budowania dramaturgii obrazu przy pomocy czerni i bieli, ale też jego bogatą paletę i nowatorstwo w posługiwaniu się techniką sfumato, polegająca na łagodnym przejściu z partii ciemnych do jasnych połączonym z rozmyciem konturów.
Odkryte przez Fangora malarstwo bezkrawędziowe pozwoliło na osiągnięcie nowych doznań. Charakterystyczne dla artysty optyczne wibracje stały się symboliczną podstawą emocji towarzyszących nadchodzącym czasom.
W salach na pierwszym piętrze można zobaczyć rozwibrowane obrazy, którymi Fangor reagował na zurbanizowany i skomercjalizowany świat końca XX wieku. Świat charakteryzujący się samotnością ludzi zagubionych w tłumie, mających coraz większe problemy z porozumiewaniem się, manipulowanych przy pomocy nowych elektronicznych mediów. W tych obrazach Wojciech Fangor zajmował się społeczną czasoprzestrzenią. W cyklu "Wodzowie Indian" (1992) obnażał techniki zawłaszczania symboli i manipulacji historią.
Jak twierdzi Stefan Szydłowski, Wojciech Fangor był i klasyczny, i romantyczny. Cenił i szanował tradycję, ale tworzył przyjmując nowe postawy w oparciu o doświadczenie współczesności. Był znakomitym kolorystą; jego kolory wibrowały, były nieuchwytne w bezkrawędziowych formach. Obrazy te były zawsze bardzo precyzyjnie skomponowane i skadrowane, realizowane z absolutnym wyczuciem koloru i skali.
Cała wystawa jest imponująca. Jest okazja, by obejrzeć na niej dzieła jednego z wybitnych artystów naszych czasów.
https://echodnia.eu/radomskie/radom-w-malczewskim-juz-przygotowuja-noc-muzeow-bedzie-magiczna-wystawa-i-inne-atrakcje/ar/13107259
Zobacz TOP 15 miejsc w regionie radomskiem okiem satelity
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Wystawa Jedno miasto - dwie szkoły w radomskim Plastyku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?