Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radom. Wspominali Wojciecha Kilara. Wzruszający wieczór w Łaźni

Barbara Koś
Z Barbarą Gruszka - Zych rozmawiał Adam Rozlach.
Z Barbarą Gruszka - Zych rozmawiał Adam Rozlach. Tadeusz Klocek
Trzeba być człowiekiem każdego dnia - mawiał Wojciech Kilar. Zawsze mówił o sobie i swojej muzyce- miałem piękne życie.

Muzyka Wojciecha Kilara budzi wciąż fascynację i podziw. A jakim człowiekiem był kompozytor? Okazuje się, że interesuje to bardzo wiele osób. Dowodem jest czwartkowe spotkanie w Łaźni przy ulicy Żeromskiego56 podczas którego placówka wypełniona była do ostatniego miejsca.

Pierwszym gościem prowadzącego wieczór, Adama Rozlacha, dziennikarza muzycznego Polskiego Radia, była Barbara Gruszka-Zych, świetna poetka, dziennikarka, autorka biograficznej książki „Wojciech Kilar. Takie piękne życie”. Jak doszło do tej książki?

-Robiłam z kompozytorem wywiad dla „Gościa Niedzielnego”, w którym pracuję- opowiadała Barbara Gruszka - Zych.- Przeprowadzałam wywiady z innymi artystami: Miłoszem, Zanussim... Ale ten z Kilarem zapoczątkował coś wyjątkowego. Spotykaliśmy się potem na inne rozmowy, aż powstała książka.

Autorka przypomniała dwa główne przesłania, jakimi kierował się kompozytor: trzeba być człowiekiem każdego dnia oraz starać się dojść do świętości. To drugie wynikało z wielkiej religijności kompozytora datującej się od początku lat 70. co zaowocowało wieloma kompozycjami.

Bardzo ciepło wspominała żonę, Barbarę, zmarłą sześć lat przed kompozytorem a z której to śmierci Kilar nie otrząsnął się do końca życia.- Byli małżeństwem ponad 60 lat- podkreśliła Barbara Gruszka Zych.- A wobec siebie zachowywali się tak, jak by wciąż mieli dwadzieścia lat.

Kilar, jak mówiła Barbara Gruszka - Zych,miał zawsze jakby kompleks swego zawodu. - Górnik, wiadomo co robi, lekarz również. Także murarz czy śmieciarz. A ja? Siedzę cały dzień i piszę muzykę. Mojej nieobecności nikt nie zauważy. czy moja jedna nutka będzie tym samym, co jedna cegła? Ale mówił też: miałem piękne życie. Codziennie za nie dziękuję Bogu.

O swoim życiu z Kilarem opowiadali Maria i Wojciech Krajewscy. Mieszkali w tej samej kamienicy w Katowicach, co on. Po śmierci żony w 2007 roku Maria Krajewska prowadziła mu dom, gotowała obiady. Wojciech jeździł jako kierowca z kompozytorem. Po całej Polsce i nawet za granicę.

-Staliśmy się przyjaciółmi - mówił Wojciech Krajewski. Oboje wspominali Kilara jako człowieka dobrego, otwartego na innych, wrażliwego. Bardzo przeżyli jego śmierć w 2013 roku.

Ilustracją do spotkania była muzyka Wojciecha Kilara.Pianistka: Agnieszka Kopacka i flecistka, Maria Lewicka, solistki Filharmonii Narodowej, zagrały „Sonatinę na flet i fortepian” a Magdalena Schabowska pięknie zaśpiewała wokalizę z filmu Romana Polańskiego „Dziewiąte wrota”. Była wystawa zdjęć kompozytora autorstwa Bartłomieja Barczyka.

Wieczór rozpoczął w Radomiu cykl "Mazowsze w Koronie". Następnym wydarzeniem będzie piątkowy koncert w katedrze prezentujący dzieła Wojciecha Kilara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie