Jakowi Kleffowi (w środku) towarzyszyli Mikołaj Trzaska (z prawej) i Jerzy "Słoma" Słowiński.
O Jacku Kleyffie mówi się, że to człowiek legenda, tak jak legendarny był Salon Niezależnych, który współtworzył.
W piątkowy wieczór publiczność, która wypełniła i przepełniła gombrowiczowski dworek przekonała się, że legenda jest przede wszystkim pełną życia i tryskającą humorem postacią, która potrafi zarówno rozbawić, jak i skłonić do zadumy.
Artysta śpiewał swoje stare jak i nowe utwory, przeplatając je wypowiedziami i skeczami.
W muzycznym przesłaniu pomagali mu Jerzy "Słoma" Słomiński grający na mandolinie i wykonanych przez siebie bębnach oraz saksofonista Mikołaj Trzaska, który z tymi dwoma twórcami wystąpił po raz pierwszy.
Debiut wypadł znakomicie, podobnie jak i cały koncert, który zakończył się po dwóch godzinach bisem.
Koncert się zakończył, ale nie zakończyło się spotkanie z Jackiem Kleyffem. Przez następne pół godziny podpisywał on swoje płyty i rozmawiał z każdym na każdy temat.
Po koncercie Jacek Kleyff podpisywał swojej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?