Malinowski zostaje

Białoruski szkoleniowiec Aleksander Malinowski pozostanie w najbliższym sezonie trenerem I-ligowych szczypiornistów AZS Politechnika Radomska.

Malinowski, który w swojej karierze prowadził między innymi zespół Vive Kielce, trafił do Radomia przed rokiem. Stworzony przez niego zespół utrzymał się na zapleczu ekstraklasy, a w mistrzostwach szkół wyższych w piłce ręcznej wywalczył brązowy medal. Do końca czerwca szczypiorniści, w większości studenci, trenują raz w tygodniu.

W zespole zapadły pierwsze decyzje kadrowe. Działacze "akademików" zdecydowali się na przedłużenie współpracy z białoruskim szkoleniowcem na kolejny sezon. Sam zainteresowany nigdy nie ukrywał, że chciałby pozostać w Radomiu i w kolejnym sezonie walczyć o inny cel niż utrzymanie.

- Cieszę się, że dalej będę pracował w Radomiu - przyznaje Malinowski. - Działacze oczekują ode mnie i zespołu, że w przyszłym sezonie włączymy się do walki o awans do ekstraklasy. Uważam, że po wzmocnieniach stać nas na to.

Z drużyny odejdzie pozyskany w trakcie sezonu kołowy, wychowanek MKS Końskie Arkadiusz Bąk. Trener oczekiwał więcej od tego doświadczonego zawodnika. Pozostaną Adrian Cieślak i Piotr Tybuszewski, który w trakcie sezonu, ze względu na kontuzje, dość często pauzował. Działaczom i trenerowi najbardziej zależy na ściągnięciu do Radomia bramkarzy, najlepiej o porównywalnych umiejętnościach z Karolem Drabikiem. Pierwszy bramkarz radomian musi w czasie wakacji wyleczyć poważny uraz kręgosłupa, ale wszyscy wierzą, że będzie mógł grać już od pierwszego meczu nowego sezonu. W składzie pozostanie także najskuteczniejszy strzelec Artur Gryla.

- Rozglądamy się za doświadczonym kołowym i skrzydłowymi. Chętnie widziałbym w zespole jednego leworęcznego zawodnika na tej pozycji - mówi Malinowski.

Wzmocnienie drużyny to nie jedyna zmiana, jaka czeka radomskich szczypiornistów. W sobotę, w czasie spotkania działaczy i trenerów wszystkich I-ligowych klubów, omawiana będzie propozycja zmian w składzie obydwu grup I ligi. W zakończonym sezonie radomianie grali w grupie z drużynami z Wielkopolski i Pomorza, pokonując po kilkaset kilometrów w drodze na mecz. Działacze naszego klubu zainteresowani są grą w drugiej grupie, z zespołami ze Świętokrzyskiego, Podkarpacia i Małopolski.