Mazowsze grało na Widzewie

Piłkarze z regionu radomskiego rozpoczęli sparingowe granie. Tylko nieliczni trenerzy mieli powody do zadowolenia, bo większość zespołów zagrała z powodu grypy w eksperymentalnych składach. Część ekip brała udział w turniejach halowych.

Sokoł Aleksandrów Łódzki - Mazowsze Grójec 1:0 (1:0).
Mazowsze: Przybylski - Złoch, Kikowski, Podemski, Białecki, Lepa, Jaskólski, Karls, Łaski, Kulczycki, Wadaf oraz Łuszczyk, Żaczek, Kucharski, Szymczak, Zawadzki.

Mecz odbył się w Łodzi na bocznym boisku Widzewa. Pojedynkowi przyglądali się łódzcy piłkarze, a także pracownicy tego klubu. Być może to sprawiło, że grójczanie zaprezentowali się w tym sparingu tak dobrze.

WADAF Z SIEDLEC

Z nowych twarzy w ekipie Mazowsza można było zauważyć młodego napastnika Pogoni Siedlce, Michała Wadafa. Zaprezentował się on przeciętnie, ale być może trener Konrad Głowka da mu jeszcze jedną szansę. Pozytywnie za to wypadł Bartłomiej Zawadzki z Wulkana.

Pierwsze 10 minut nieoczekiwanie grójczanie nadawali ton grze. Wykonywali aż cztery rzuty rożne z rzędu, ale nie potrafili trafić do siatki. W 11 min wystarczył jeden prosty błąd, po którym gracze Sokoła zdobyli jedynego w tym meczu gola.

- Jestem zaskoczony dobrą postawą mojego zespołu. Wynik i gra wstydu nie przynoszą, bo rywalizowaliśmy z szóstą drużyną drugiej ligi - cieszył się Konrad Główka, trener Mazowsza.

Oskar Przysucha - Pilica Białobrzegi 6:0 (3:0).

Pałgan 2, Konrad Siwek, Tomasik, Lewandowski, Łukasz Sapieja.

Oskar: Przepiórka - Pluta, Krycia, Nadolski, Tomasik, Bińkowski, Rak, Konrad Siwek, Łukasz Sapieja, Pałgan, Lewandowski, oraz Jacewicz i Słomski.

Wynik tylko pozornie jest sporą niespodzianką. Grający w klasie okręgowej Oskar, rozniósł wręcz czwartoligową Pilicę Białobrzegi. Trzeba jednak przyznać, że przysuszanie zagrali w najsilniejszym składzie, zaś w ekipie z Białobrzegów, pod nieobecność trenera Mirosława Siary, grała praktycznie sama młodzież. Mimo wszystko postawa Oskara robi spore wrażenie.

Gryf Policzna - Wulkan Zakrzew 4:1 (1:1).

Karasiński, Kutyła, Tarasiński z karnego, Sztobryn - Stępniewski.

Gryf: Makuch - Zdrzalik, P. Oczkowski, Glimasiński, Fiet, M. Oczkowski, Sztobryn, M. Sobieszek, Rogala, Karasiński, S. Sobieszek oraz Gajda, Przybylski, Krawiec, Sztobryn, Kutyła, Tarasiński.

Wulkan: Faliński - Kurowski Jackowski Ziółek, Serafin, D. Rzechowski, Stępniewski, K. Pysiak, Stańczykowski, Zubek, S. Pysiak oraz C. Zamkowski, Imiołek.

GRYF ZAMIAST RASZYNA

Mecz rozegrano na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Puławach. Początkowo rywalem Wulkana miała być drużyna z podwarszawskiego Raszyna, ale w ostatniej chwili odwołała przyjazd. W efekcie Wulkan zmierzył się z A-klasowym Gryfem Policzna i wynik jest dość sporą niespodzianką.

Zakrzewianie zagrali bez kilku graczy z podstawowego składu. Nie mógł między innymi wystąpić chory Dariusz Rysiewski, a Tomasz Turczyk był w pracy.

Trener ekipy z Zakrzewa Jarosław Czupryn, zupełnie nie przejął się wynikiem. Zapewnił, że na najbliższy mecz sparingowy z Mazowszem, który odbędzie się w środę, będzie mógł skorzystać z kilku nowych zawodników.

Promnik Łaskarzew - KS Kozienice Janików 5:2 (3:1).

Ogonek 2 dla Kozienic.
Kozienice: Kowalczyk - Bartosiewicz, Procki, Żak, Jańczyk, Krupa, Molęda, Wasiłek, Ząbek, Fusiek, Ogonek oraz Smolarczyk, Gil, Zaborowski, Miturski.

Kozieniczanie wystąpili w eksperymentalnym składzie. Brakowało przede wszystkim Sebastiana Kocona, który nosi się z zamiarem przejścia do Radomiaka i nie pojawia się na treningach. Poza tym zespół z Kozienic spóźnił się nieco na mecz i gracze przystąpili do niego praktycznie bez rozgrzewki. W ten sposób już po pięciu minutach Promnik prowadził 2:0. Potem zawodnicy trenera Jacka Prockiego gonili wynik, ale dwa ostatnie gole stracili w 87 i 90 minucie.
Mecz rozegrany został w Miętnem, na boisku ze sztuczną nawierzchnią.

Oskar Przysucha - Sadownik Błędów 2:2 (1:2).

Tomasik 2 - P. Bilski, M. Nowak.

Sadownik: Krawczak - K. Królikowski, D. Królikowski, M. Krawczyk, K. Krawczyk, Nowak, P. Bilski, Kornaszewski, Kopeć.

Obie drużyny zagrały zaledwie po dziewięciu, a mecz toczył się dwa razy po 30 minut.

Jodła Jedlnia Letnisko - KS Potworów 3:1 (2:0).

Ławrecki dla Potworowa.
Potworów: Głuch - Nosowski, Chudziński, Wąsik, Ławrecki, Marzec, Majewski, Zieliński, Rokiciński, Gędaj, Panasiuk oraz Podkowiński.

Po raz pierwszy w ekipie z Potworowa zagrał Łukasz Majewski, wychowanek Młodzika Radom z rocznika 1993. Jak na niespełna 16-letniego zawodnika zagrał bardzo dobre zawody.

Oronka Oroński - KS Chomentów 2:0 (0:0).
P. Czarnecki, B. Nogaj z karnego.

TURNIEJ W SKARŻYSKU

Grający trener Zwolenianki Paweł Potent zabrał na turniej aż 15 piłkarzy. Po wygraniu dwóch pierwszych meczów z Alitem i Granatem, nasza drużyna obok drugoligowego Ponidzia Nidy była faworytem do wygrania turnieju. W bezpośrednim pojedynku, który zaczął się dla Zwolenianki bardzo dobrze, bo po bramce Grzegorza Seremaka nasz zespół prowadził 1:0. Później już było znacznie gorzej i zwoleńscy gracze przegrali wysoko, 1:5. Dwa ostatnie pojedynki ponownie zakończyły się wygranymi, co dało Zwoleniance drugie miejsce. Seremak, strzelając osiem goli, został królem strzelców tego turnieju.

Druga nasza drużyna, Mazowsze zagrało w bardzo odmłodzonym składzie. Trener Konrad Główka testował trzech nowych zawodników, Sławomira Sawickiego z Zamłynia Radom, Maksa Klypaka z Ukrainy i Adriana Czaję z KSZO Junior Ostrowiec. Cała trójka wypadła bardzo słabo. Grójczanie odnieśli dwa zwycięstwa, które w ostatnich sekundach zapewnił je Rafał Białecki.

Wyniki turnieju: Lubrzanka Kajetanów - Ponidzie Nida Pińczów 1:5, Alit Ożarów - Zwolenianka Zwoleń 2:3, Granat Skarżysko Kamienna - Mazowsze Grójec 3:2, Lubrzanka - Alit 1:3, Nida - Mazowsze 5:1, Granat - Zwolenianka 1:3, Lubrzanka - Mazowsze 1:2, Alit - Granat 1:2, Nida - Zwolenianka 5:1, Lubrzanka - Granat 0:5, Zwolenianka - Mazowsze 9:2, Alit - Nida 0:5, Zwolenianka - Lubrzanka 8:1, Mazowsze - Alit 3:2, Nida - Granat 2:2.

Kolejność: 1. Nida 13 pkt., 2. Zwolenianka 12 pkt., 3. Granat 10 pkt., 4, Mazowsze 6 pkt., 5. Alit 3 pkt., 6. Lubrzanka 0 pkt.
Zwolenianka: K. Kapusta, Stawiarski (bramkarze), Seremak (8 goli), Czaplarski (1), Potent (1), Stypiński (1), Malinowski, Godlewski (4), Brodecki (2), Chmielewski (3), Janakowski (1), Sokół, Kopeć (2), Markiewicz, Bachanek, Molendowski (1).
Mazowsze: Przybylski, Łuszczyk (bramkarze), Kucharski (2 gole), Żaczek, Karls (3), Białecki (2), Zawadzki, Lepa, Czaja, Klypak (2), Sawicki (1).

PROCH CZWARTY

Trzy drużyny z regionu radomskiego, Polonia Iłża, Proch Pionki i Zawisza Sienno, pojechały do Starachowic. Najlepiej wypadli piłkarze z Pionek, którzy grali o trzecie miejsce. Proch pechowo przegrał, rzutami karnymi 2:3 (w normalnym czasie było 2:2) z pierwszym zespołem Juventy. Karne strzelili Łukasz Glista i Sławomir Rutka, pomylił się Mateusz Szczepański. Siódme miejsce zajęli podopieczni trenera Bolesława Strzemińskiego, piłkarze Polonii, pokonując 4:0 Zenit Chmielnik. Dziewiąte podopieczni trenera Krzysztofa Sieczki futboliści Zawiszy Sienno, pokonując Arkę Kałków 10:4. Puchar został w Starachowicach. W finale druga drużyna Juventy pokonała Lubrzankę 7:1.

Wyniki Prochu: Spartakus Daleszyce 8:2, Juventa I 5:0, Zawisza 4:3, Zenit 1:2, półfinał Lubrzanka 4:7.
Prochu: Matysiak, Modelski (bramkarze), Nowak, Rutka, Glista, Bobrowski, Klimowicz, Szczepański, Jurczak, Sałek.

Wyniki Polonii: Juventa II 2:3, Lubrzanka 1:4, Juventa III 1:1, Arka Kałków 3:2.
Polonia: Myszka (bramkarz), Bukowski, Kozakiewicz, Gut, Bajor, Pietrzyk, Głogowski, Godzisz, Koriat, Cheda, Kogut.

Wyniki Zawiszy: Juventa I 2:5, Zenit 1:1, Proch 3:4, Spartakus 0:3.
Zawisza: Pisarek, G. Wójcik (bramkarze), Kamiński, Cieśla, Tusiński, Rogala, Borczuch, M. Klaus, S. Klaus, Rożek, Pucułek, Chadała, Strąg.