Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Radomia interweniuje w sprawie uszkodzonego nagrobka podczas budowy chodnika na Cmentarzu na Firleju. Zobacz zdjęcia

Wojciech Szczepański
Wojciech Szczepański
Pan Norbert interweniuje w sprawie grobów uszkodzonych w trakcie budowy alejki na Cmentarzu Komunalnym na Firleju.
Pan Norbert interweniuje w sprawie grobów uszkodzonych w trakcie budowy alejki na Cmentarzu Komunalnym na Firleju. Tadeusz Klocek
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Radomia z prośbą o interwencję w sprawie uszkodzenia nagrobka jego rodziny podczas prac prowadzonych na Cmentarzu Komunalnym na Firleju. Jak twierdzi tak uszkodzonych grobów jest tam więcej.

Uszkodzony nagrobek na Cmentarzu Komunalnym na Firleju w Radomiu podczas budowy chodnika

Norbert Bijowski, mieszkaniec Radomia zgłosił nam sprawę uszkodzenia nagrobka na Cmentarzu Komunalnym na Firleju. Doszło do tego podczas budowy chodnika w tej części cmentarza.

- W czwartek 18 sierpnia wybrałem się na grób mamy na Cmentarzu Komunalnym na Firleju. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że płyta stanowiąca podstawę rodzinnego grobowca została ucięta o około 30 centymetrów i leży porzucona między grobami. Od razu widać, kto się tego dopuścił. Jest tam ułożona nowa alejka o szerokości około metra i wszystkie elementy grobów, które zbytnio wystawały zostały zniszczone

- opowiada nasz czytelnik.

Obcięta płyta grobowca

Pan Norbert był tym faktem zaskoczony i zszokowany. Nikt nie uprzedził go o pracach w sąsiedztwie rodzinnego grobowca, ani o tym, że płyta stanowiąca własność jego rodziny zostanie zniszczona. Jak dodaje płyta została ucięta nierówno i w sposób niefachowy. Teraz nadaje się tylko do naprawy.

Pan Norbert udał się po wyjaśnienia do zarządu cmentarza. Chciał się dowiedzieć, dlaczego nie został uprzedzony o tym, że jest prowadzony remont i płyta rodzinnego nagrobka zostanie obcięta.

- Zarząd cmentarza ma przecież wszystkie dane właścicieli grobów. Wysyłają upomnienia o płatnościach za groby. Ale jak trzeba zawiadomić o ingerencji w prywatną własność, to nie pofatygowali się, żeby się skontaktować - dodaje pan Norbert.

Pan Norbert nie zastał kierownika, ale rozmawiał z inspektorem odpowiedzialnym za budowę alejki. Zapytał go, kto wydał decyzję o obcięciu prywatnego nagrobka. Niestety nikt nie udzielił mu takiej informacji.

- Spotkałem się z odpowiedzią, że remont cmentarza jest prowadzony przez zarząd cmentarza i nikt nie musi informować właścicieli nagrobków o poczynionych zmianach. A skoro płyta nagrobka była za długa, to musieli ją obciąć. Stwierdził też, że po zakończeniu budowy alejki będzie odbiór tej inwestycji i wtedy wykonawca może naprawić zgłoszone szkody

- opowiada pan Norbert.

Pan Norbert nie przystał na propozycję naprawy nagrobka jego rodziny. Jak twierdzi tacy fachowcy, którzy w tak nieudolny sposób obcięli marmurową płytę nie nadają się do takich napraw. Sam zlecił naprawę, na własny koszt, firmie kamieniarskiej, do której ma zaufanie.

Co więcej nasz rozmówca doskonale pamięta, że tan sam pan inspektor dokonał odbioru nagrobka, który został tam wybudowany w ubiegłym roku.

- Ten grób jest w posiadaniu naszej rodziny od lat osiemdziesiątych. W ubiegłym roku, po śmieci mojej mamy przeprowadziliśmy tam remont. W październiku 2021 roku pan inspektor dokonywał odbioru tego nagrobka i tym samym potwierdził, że wszystko było w porządku. Nie było mowy, że jest zbyt długa płyta. Nie poinformował o planowanej budowie alejki

- stwierdza nasz rozmówca.

W ubiegły piątek, 20 sierpnia, pan Norbert zgłosił sprawę Policji. Przyjęto zgłoszenie, jako zniszczenie mienia. Szkodę wyceniono na pięć tysięcy złotych.

- Będę się domagał od zarządu cmentarza informacji, kto zdecydował o dewastacji mojej własności. Od tej osoby będę się domagał przeprosin i wpłaty dwóch tysięcy złotych na cele charytatywne. Jeśli się tego nie doczekam, wystąpię na drogę cywilnoprawną i zażądam 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia z wpłatą na cele charytatywne

- zapowiada pan Norbert.

Nie jeden taki przypadek

Pan Norbert opowiedział nam o swojej prywatnej sprawie, ale wygląda na to, że jest dopiero początek większej afery budowlanej na cmentarzu na Firleju. Grób rodziny Bijowskich mieści się w sektorze D 9, rząd 4, grób numer 43 Cmentarza Komunalnego na Firleju.

Pan Norbert przeszedł się wzdłuż trzech, sąsiednich, nowobudowanych alejek. Stwierdził, że podobnie zdewastowanych grobów jest więcej. Przy niektórych ucięto marmurowe płyty, przy innych zostały one odłupane prawdopodobnie młotem pneumatycznym, przy niektórych grobach wyrwane zostały ławki. Części zniszczonych nagrobków i ławek zostały porzucone obok grobów.

Pan Norbert zwrócił też uwagę, że jedna z nowych alejek jest ułożona wyżej od podstawy położonych przy niej grobów.

Jak przypuszcza nasz rozmówca, wielu właścicieli uszkodzonych grobów pewnie jeszcze o tym nie wie. Radzi aby to sprawdzili.

Kierownictwo cmentarza odpowiada

W sprawie tej interwencji rozmawialiśmy z zarządem cmentarza. Dyrektor Sebastian Stępień był nieobecny, ale zastępowała go Anna Pacyna, główna księgowa.

Anna Pacyna poinformowała, że remont w sektorze D 9 rozpoczął się 12 lipca, a ma się zakończyć 30 września tego roku. Prace wykonuje Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe WO-KAR, a prace nadzoruje inspektor Jacek Kaczmarski.

Jak dodała pani Anna o planowanych pracach dysponenci grobów zostali wcześniej poinformowani.

- W lutym i marcu rozesłaliśmy 270 pisemnych zawiadomień, w których informowaliśmy o planowanej budowie ciągów pieszych i wzywaliśmy do usunięcia ławek, czy wystających płyt grobowców we własnym zakresie przez dysponentów grobów lub do skontaktowania się z nami w sprawie pomocy przy tych pracach. Informowaliśmy, też, że jeśli dysponenci grobów nie podejmą żadnych działań w sprawie elementów przeszkadzających w inwestycji, to zostaną one usunięte przez służby cmentarza. O ile mi wiadomo, żadna z zawiadomionych osób nie odpowiedziała na wezwanie

- mówi Anna Pacyna.

Sprawę interwencji pana Norberta pani Anna tłumaczy błędem ludzkim. Na skutek niedopatrzenia któregoś z pracowników cmentarza, do tego pana nie zostało wysłane zawiadomienie.

- Z tego co wiem, dyrektor cmentarza, będzie chciał spotkać się z panem Norbertem, wyjaśnić sprawę, przeprosić za nasz błąd i porozmawiać z nim o porozumieniu. Trzeba dodać, że w tej starej części cmentarza, zgodnie z życzeniami dysponentów grobów, staramy się uporządkować stare, nierówne ciągi piesze i pieszo-jezdne, żeby umożliwić dobry dostęp do grobów - dodaje pani Anna Pacyna.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto