Jerzy Stobiecki: * Startujesz w rajdach samochodowych, ale masz za sobą "przygody" w wyścigach torowych, górskich. Długa trzeba było namawiać cię do startu w wyścigach kartingowych?
Tomasz Kuchar: - Nie trzeba było mnie wcale namawiać. Proces decyzyjny trwał sekundę. Padło pytanie "jedziesz?" i błyskawicznie moja odpowiedź "jadę"
* Duża różnica pomiędzy jazdą rajdowym samochodem, a gokartem?
- To dwie zupełnie inne dyscypliny. Nie można ich porównać, tak jak nie można porównać skoków narciarski i slalomu giganta. To całkiem co innego.
* Gokart to taki niewinny "wózek", łatwy w prowadzeniu?
- Tak mi się wydawało, ale już po trzech okrążeniach ryczałem z bólu jak dziecko. Po wyścigu nie mogłem wysiąść z gokarta.
* Spodobało się?
- Jestem pod ogromnym wrażeniem. Podoba mi się wszystko, od atmosfery, przez świetną organizację, na wysokim poziomie sportowym skończywszy. Jestem pełen podziwu i szacunku dla zawodników, że tak doskonale radzą sobie z przeciążeniami, prędkością. Są młodzi, ale mają znakomitą technikę jazdy.
* Będą kolejne występy w gokartach?
- Korzystając z prawa "publicznego głosu", chcę gorąco podziękować Andrzejowi Szczepanikowi za zaproszenie i profesjonalną obsługę. Nie idzie mi najlepiej, ale poziom adrenaliny bardzo mi odpowiada, więc może nie był to jedyny występ.
* Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?