Same lalki też są cudowne!
(fot. Barbara Koś)
Otwarcie tej niecodziennej ekspozycji zgromadziło nie tylko najmłodszych widzów ale oczywiście ich rodziny. O swojej wystawie mówiła jej autorka i właścicielka kolekcji, Aneta Popiel-Machnicka, reżyserka filmowa i scenarzystka.
-Od wielu już lat kolekcjonuję domki, a razem ze swoimi dziećmi restauruję też stare domki dla lalek - mówiła Aneta Popiel- Machnicka.- Dziś moja kolekcja liczy ponad 70 różnorodnych, szczegółowo wyposażonych domków i sklepików, a córka i syn są nie tylko najwierniejszymi i najbardziej krytycznymi odbiorcami moich prac, ale też wspaniałymi, niezastąpionymi asystentami podkreśliła autorka wystawy.- Nikt nie układa z taką cierpliwością miniaturowych kafelków czy klepek, nikt nie maluje tak precyzyjnie dachów, sufitów i ścian jak oni - podkreślała Aneta Popiel-Machnicka.
Potem autorka oprowadzała widzów po wystawie opowiadając o kolejnych gablotach i ich wyposażeniu.
A są w nich cuda i cudeńka. Na przykład -domek "Pokój z kaliami" wykonany ze sklejki modelarskiej na przełomie XX i XXI wieku wyposażony w oryginalne mebelki z lat 30- tych, piec metalowy, oryginalny kalendarz ścienny, zastawę porcelanową i miniaturowe kalie w wazonach. Na ścianie wisi gobelin, to jest gobelinek z owczego runa.
Albo taki domek: "Klinika dla zwierząt" wyprodukowany w Niemczech około 1930 roku.
Jest w nim przestronna recepcja, gabinet zabiegowy, taras dla zwierząt i małe mieszkanie na poddaszu dla weterynarza zawierające drewniane mebelki i komplet ceramiki łazienkowej. Tym wszystkim opiekują się gumowe laleczki w ubrankach.
Inna gablota pokazuje same tylko laleczki z różnych epok. Jeszcze inne - pokój kąpielowy a w nim laleczki zażywające kąpieli, naturalnie w pianie.
Wszyscy widzowie wystawy zgodzili się jej z autorką, że w starych domkach dla lalek tkwi jakaś tajemnica. To ona sprawia, że niemal nikt nie przechodzi obok nich obojętnie. Dorośli zastanawiali się nad szczegółami technicznymi budowy domków a dzieci z radością oglądały miniaturowe laleczki i ich otoczenie. Można było także zastanowić się nad artyzmem, kunsztem wykonania, pomysłowością i cierpliwością twórców tych filigranowych światów.
Ta ekspozycja stanie się zapewne dużą gratką nie tylko dla dzieci ale i ich rodziców.
- Bardzo podoba się nam wystawa - powiedzieli nam państwo Iwona i Robert Krawczykowscy, którzy oglądali wystawę razem z córką Zosią.
(fot. Barbaraq Koś)
Wystawa podobała się także Kindze i Marcie.
(fot. Barbara Koś)
Eksponaty podziwiali najmłodsi.
(fot. Barbara Koś)
Ale starsi też.
(fot. Barbara Koś)
Ekspozycję oglądano całymi rodzinami.
(fot. Barbara Koś)
(fot. Barbara Koś)
Kto nie chciałby sam mieszkać w takim domku?
(fot. Barbara Koś)
Fragmenty ekspozycji.
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?