Interwencje "Echa Dnia". Śmieci i bałagan nad zalewem domaniowskim

- Zalew w Domaniowie to skandal. Brudów i śmieci nikt nie sprząta. Jak tak dalej będzie, to nikt tu nie przyjedzie. Dlaczego nikt się tym nie interesuje? - informuje nas jeden z czytelników, pan Łukasz.

Mężczyzna przesłał nam kilka zdjęć z ostatnich dni. Widać, że przy największej plaży leżą śmieci. Nieczystości walają się w krzakach, przy drodze dojazdowej, na poboczu drogi.

- Brudno jest też na samej plaży. Pełno pustych butelek, plastikowych woreczków, papierzysk - dodaje nasz rozmówca.

Mężczyzna dodaje, że jest wędkarzem i płaci 20 złotych składki, z której część powinna być przeznaczana na pokrycie kosztów sprzątania. Przynajmniej tak jest napisane w postanowieniu.

Jeśli tylko jest upalna pogoda, mieszkańcy Komorowa, Wólki Domaniowskiej już wiedzą, że nad wodę zaczną ściągać radomianie. Ci parkują swoje samochody po krzakach, szukając cienia przed rozpalonym słońcem. Gorzej, że dewastują brzeg. Podrzucają śmieci w krzaki.

Rozmawialiśmy z Grzegorzem Gogółem, dyrektorem biura oddziału radomskiego Polskiego Związku Wędkarskiego. Przyznał, że to do gospodarzy terenu należy sprzątanie, ale trzy gminy z dwóch powiatów, na których rozciąga się zalew, a do tego zarząd melioracji, nie potrafią się dogadać.

- Wzięliśmy więc na swoje barki ciężar sprzątania, choć to do końca nie jest nasz obowiązek. Rzeczywiście pobieramy 20 złotych od wędkarzy, ale koszty wywozu i utylizacji śmieci wynoszą około 40 tysięcy złotych rocznie - dodaje prezes.

Z kolei gminy tłumaczą, że z zalewu nie mają większej korzyści, a sezon wypoczynkowy jeszcze nie ruszył. Pozostaje tylko apel, by wczasowicze zabierali śmieci ze sobą.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Zobacz też: Pożar pustostanu przy Torowej w Radomiu