Śmierdzący dym nad Radomiem. Czym palą w piecach?

Smog w powietrzu

Czytelnicy interweniują w sprawie smogu nie tylko w służbach miejskich, choćby w Straży Miejskiej, ale i piszą do naszej redakcji.
„Pomimo ochrony środowiska, walki ze smogiem, jak widać niektórzy mają to wszystko gdzieś i palą w piecach czym popadnie. Dzwoniłem dwa razy na Straż Miejską jednak żaden patrol nie pragnął przyjechać. W całym Radomiu, powietrze jest tak zanieczyszczone że nie ma czym oddychać, właśnie przez takie palenie jak to widoczne w filmie. Skandal!” - pisze do nas jeden z mieszkańców dołączając zdjęcia dymiących kominów.

Szkodliwe pyły

Rzeczywiście, zadymienie w mieście jest duże. Największe jest na Zamłyniu, Kapturze. Tam jest najwięcej domów, które są wciąż ogrzewane jeszcze przez stare, tradycyjne piece. Inne dzielnice też nie mają lepiej: zasmrodzone powietrze jest na części Glinic, w centrum miasta, na Plantach.

Palenie węglem w piecach, to wciąż jeden z najczęstszych sposobów ogrzewania domów w Radomiu. A spalanie węgla, to dużo związków siarki w powietrzu, metali ciężkich, szkodliwych pyłów.

- Aż mnie dusi, dosłownie płuca zatyka, gdy czasem wieczorem chcę się przejść ulicą, a z kominów leci dym – Stefan Karwicki pokazuje ręką na dachy domów stojących wzdłuż ulicy 25 Czerwca w Radomiu.

Kontrole w domach

By zmniejszyć zanieczyszczenia w mieście, trzeba przejść na inny rodzaj ogrzewania. A to przede wszystkim sprawa pieniędzy. Starych domów, kamienic nie da się wyremontować, bez milionowych nakładów.

Można jednak skontrolować, a Straż Miejska może wchodzić do prywatnych domów i kontrolować, czym ludzie palą w piecach.
- Choć mamy wiele zgłoszeń o rzekomym paleniu śmieciami, to w tym roku mieliśmy zaledwie 2-3 przypadki spalania śmieci. Po prostu przy rozpalaniu węglem czasem jest więcej dymu – mówi Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej.