Towar w promocji?
Mężczyzna twierdzi, że towary objęte promocją (ceny ich znajdują się między innymi w gazetkach promocyjnych, które rozwieszone są w widocznym miejscu na terenie sklepu) są sprzedawane faktycznie w cenach niestanowiących promocji.
Bogusław Czapka wyliczył w ostatnim czasie dziewięć takich przypadków. Przy kasie naliczono mu cenę niepromocyjną za konkretny towar. Gdy zwrócił uwagę ekspedientkom, był przepraszany, a różnicę mu oddano.
Pomyłka?
- Rozumiem, że pani przy kasie pomyliła się raz czy dwa, ale nie dziewięć. Za każdym razem sytuacja jest nieco dziwna, ostatnio byłem proszony o nienagłaśnianie sprawy - mówi mężczyzna.
Radomianin twierdzi, że taki proceder miał miejsce w sobotę, 10 października.
- W gazetce promocyjnej była kiełbasa za 13,99, a mnie przy kasie naliczono cenę niebędącą promocją - 18,59 złotych. Gdy dopatrzyłem się i zacząłem prosić o wyjaśnienie, panie ekspedientki zaczęły przepraszać, były zmieszane, w końcu poprosiłem kierowniczkę sklepu. Różnicę w cenie znów mi oddano, tylko że nie o to tu chodzi. Uważam, że tego typu praktyki działają na niekorzyść sklepu, marki, a klient odczuwa niesmak, bo jest oszukiwany - mówi pan Bogusław.
Bez odpowiedzi
Wyjaśnić sprawę usiłowaliśmy w Dziale Komunikacji sieci Mila przy ulicy Wiertniczej w Warszawie. Od 15 października mimo starań nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
- Nagłaśniam sprawę po to, by wszyscy zwrócili uwagę podczas robienia zakupów na to, za co płacą i ile płacą. Warto zwracać uwagę na to co znajduje się w gazetce promocyjnej, ale też należy analizować paragon, po tym jak już odejdziemy od kasy, by nie poczuć się nabitym w butelkę - tłumaczy Bogusław Czapka z Radomia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?