Ulice - nie tylko w Śródmieściu - są zatłoczone, a kierowcy parkują, gdzie popadnie, często nawet blokując przejście pieszym.
Radomianie psioczą: samochody często stają na całej szerokości chodnika i nie da się przejść. Kierowcy z kolei odpowiadają, że nie ma gdzie parkować.
Blokady i mandaty
Mimo, że Straż Miejska w Radomiu surowo karze kierowców parkujących samochody gdzie popadnie, wciąż nie maleje liczba osób łamiących przepisy.
- Pod względem złego parkowania, chyba najgorzej jest w centrum miasta, choć mamy interwencje także na osiedlach. Choć w mieście jest wiele miejsc postojowych, to niektórzy kierowcy wciąż łamią przepisy. Czasami mam wrażenie, że niektórym osobom nie chce się postawić auta gdzieś dalej, gdzie jest miejsce - powiedział Piotr Stepień, rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu.
Strażnicy miejscy karzą łamiących przepisy mandatami w wysokości 100 zlotych i jednym punktem karnym. Funkcjonariusze zakładają też blokady na koła.
Rejony interwencji
Niedawno jedna z kobiet kierujących samochodem zaparkowała swój pojazd centralnie na pasach przed szpitalem przy ulicy Tochtermana. Tłumaczyła potem strażnikom miejskim, ze zostawiła auto tylko na chwilę. Dostała mandat.
Rejon szpitala, to jedno z najbardziej newralgicznych miejsc w Radomiu, jeśli chodzi o parkowanie. Ale takich rejonów w mieście jest więcej. Do takich ulic, gdzie kierowcy łamią nagminnie zakaz parkowania, należą: 25 Czerwca, teren przy dworcu kolejowym, Kilińskiego, Witolda, Niedziałkowskiego, Malczewskiego, róg Piłsudskiego i Sienkiewicza, i wiele innych.
Strefa płatnego parkowania nieco upłynniła ruch w centrum, ale za to kierowcy blokują sąsiednie ulice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?