Na kolejną rowerową wyprawę Zygmunt Szczepanek wyruszył 8 czerwca z kolegą Wojtkiem Suszkiem z Redy. Trasa wiodła przez Polesie, Wołyń i Podole w tym ponad 700 kilometrów wzdłuż przedwojennej, wschodniej granicy II Rzeczpospolitej.
Celem wyprawy wzdłuż dawnego odcinka granicznego było poznanie wiosek, miasteczek i miast w których przed wojna kończyły się kresy przedwojennej Rzeczpospolitej i przebiegała granica z Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką.
Start nastąpił z Chełma i przez przejście graniczne w Dorohusku oraz Lubomil i Kowel do Sarn. Po drodze pan Zygmunt odwiedził wioskę Maszów, gdzie w miejscu majątku rodziców Bolesława Prusa zachowany jest „Dąb Prusa”, pomnik przyrody.
W Kowlu na cmentarzu katolickim „Na Górce” podróżnicy odwiedzili kwaterę 300 polskich żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej oraz kwaterę polskich policjantów. Następnie udali się do Sarn i Rokitna, gdzie odwiedzili kwaterę polskich żołnierzy poległych w wojnie polsko - bolszewickiej. Sarny, Rokitno i pozostałe miasteczka na trasie wyprawy były miejscem, gdzie kierowali się polscy uchodźcy w czasie Rzezi Wołyńskiej.
Z Rokitna dotarli do wioski Budki Snowidowickie, gdzie do 17 września 1939 roku istniała Strażnica 18 Batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza.
W ciągu kolejnych dni podróżnicy drogami Wołynia oraz Podola jechali do Melnicy Podolskiej nad Dniestrem. Po drodze mijali znane miasta i miasteczka Szumsk, Zbaraż, Skalat, Sataniw i Skałę Podolska. W Skalat odnaleźli ważny budynek koszarowy w którym miał siedzibę Batalion KOP „Skalat”, na terenie XVI wiecznego zamku. W 1939 r żołnierze KOP Skalat stawili nad Zbruczem kilkugodzinną walkę po czym złożyli broń. Wielu trafiło do obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Podobnie jak w innych miasteczkach tu również były pogromy ludności żydowskiej. W tych miastach były również ataki na Polaków ze strony UPA, ale miasta te były również dla Polaków miejscem schronienia.
Następnie podróżnicy dojechali do Sataniw nad Zbruczem, gdzie przekroczyli przedwojenną granicę II RP. Odwiedzili też Skałę Podolską i dotarli do Melnicy Podolskiej. Kilka kilometrów za Ustią opuścili tereny graniczne mijając wspaniałe zakola Dniestru. Dalej kierowali się na Lwów przez Jazłowiec, Buczacz, Podhajce, Brezany i Rohatyn.
W 12 dniu wyprawy i po 1060 kilometrach, rowerzyści wjechali do Lwowa gdzie zakończyli wyprawę.
- Była to dla mnie i Wojtka kolejna wspaniała wyprawa. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, skromnie żyjących ale bardzo życzliwych. To doświadczenie pozwala mi obalać negatywne mity w odniesieniu do narodów mieszkających na wschód od Polski - opowiada pan Zygmunt.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?