Nocne ohydne "zabawy" stryjka z... najbliższą rodziną

Mieszkaniec powiatu kozienickiego został oskarżony o napastowanie seksualne i grożenie bratanicy, a także molestowanie swojej 10-letniej córki. Nie przyznaje się do winy.

W sierpniu 2010 roku jego bratanica, uczennica jednej z radomskich szkół, spędzała wakacje w domu swojego stryja w powiecie kozienickim. Były tam także jego małe dzieci, natomiast często nieobecna była stryjenka, która pracowała na nocne zmiany.

Do incydentu miało dojść właśnie jednej z takich nocy. Jak twierdzi dziewczyna, gdy spała wraz z rodzeństwem w jednym pokoju przyszedł tam stryjek, który najpierw położył się obok niej w łóżku, a potem obnażył się, kazał dotykać się w genitalia i napastował ją.

Dziewczyna uciekła, a później od siostrzenicy dowiedziała się, że ona też doświadczała podobnych praktyk. Pierwszy raz miało to nastąpić w 2008 roku, gdy była uczennicą trzeciej klasy szkoły podstawowej. Nie mówiła o tym nikomu, bo zakazał jej tego ojciec.

W październiku bratanica zwierzyła się ze swoich przeżyć szkolnemu pedagogowi, a ten zawiadomił policję. Wszczęto śledztwo, mężczyzna został zatrzymany, a potem aresztowany.

Według prokuratury, wcześniej nękał bratanicę telefonami, grożąc też zabójstwem, jeśli będzie opowiadała o tym, co pomiędzy nimi zaszło.

W czasie śledztwa dziewczyna podtrzymała swoje zarzuty, przeciwko mężczyźnie świadczyły także relacje jego córki. On sam nie przyznawał się do winy.

O bratanicy mówił, że ubierała się i zachowywała wyzywająco i to ona zakochała się w nim i próbowała go "podrywać". Gdy nie zgodził się na romans, zaczęła się mścić, stad też teraz go pomawia.

Kozienicka prokuratura nie uwierzyła w tę wersję i skierowała przeciwko 39-letniemu mężczyźnie akt oskarżenia. Zarzucono mu nie tylko przestępstwa seksualne, ale też znęcanie się nad żoną. Grozi mu od 3 do 15 lat więzienia.