Wtorek 3 września nie był typowym dniem dla uczniów w szkole podstawowej w Borkowicach. Równo w południe przed siedzibę podstawówki przyszli rodzice uczniów, mieszkańcy gminy, by zażądać kolejny raz wywiezienia odpadów.
- Cały czas czujemy się zagrożeni. Boimy się toksyn, trucizn, boimy się, że tam za płotem, gdzie w magazynach zalega tak wiele chemicznych odpadów, może dojść do wybuchu oparów - powiedział Mirosław Długosz, jeden z protestujących, Przewodniczący Rady Gminy w Borkowicach.
Kończy się cierpliwość ludzi
Pod szkołą stawili się nie tylko dorośli, ale i uczniowie szkoły. - Chcemy tu normalnie się uczyć, bo tu jest nasze miejsce - mówili. Pikietujący opowiadali, że ich działania maja skłonić odpowiedzialne służby kryzysowe, do rozwiązania problemu.
ZOBACZ:
- Od prawie roku, gdy dowiedzieliśmy się o zwożonych odpadach, nic się właściwie nie zmienia. A my przecież żyjemy na bombie ekologicznej. Sami nie rozwiążemy tej kryzysowej sytuacji, ktoś musi nam pomóc - powiedział Marcin Włodarczyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Mieszkańców Gminy Borkowice.
Podczas demonstracji mieszkańcy zbierali podpisy pod petycją skierowaną do premiera rządu. Przypominają, że na jednym z wystąpień premier obiecywał pomagać ludziom w trudnych sprawach i chcą, by szef rządu dotrzymał słowa.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?