Planują dwa wiadukty w Warce

Władze samorządowe chcą wybudować wiadukt w ulicy Grójeckiej. Przedstawiciele PKP natomiast mówią tylko o jednym w innym miejscu.

- Chcemy wybudować wiadukty w celu poprawy bezpieczeństwa i płynności ruchu drogowego - mówi Zygmunt Pałczyński, burmistrz Warki.

WYKORZYSTAJĄ NATURALNY TEREN

Władze samorządowe są już po wstępnych rozmowach z przedstawicielami PKP. Przedstawiły im propozycję, by jedne wiadukt wybudować w ulicy Bielańskiej i Lotników, czyli drogi wylotowej w stronę siódemki i Białobrzegów. W tym przypadku decyzja samorządu już jest, bo to niebezpieczny przejazd. Na torowisko wjeżdżając do miasta zjeżdża się z pochyłości. Widoczność ograniczają wysokie skarpy i z daleka nie widać nadjeżdżających pociągów. Ten wiadukt ma być robiony w pierwszej kolejności i o tyle łatwiej, że można wykorzystać naturalne ukształtowanie terenu. Nie trzeba by było nawozić dużo ziemi do nasypów. W tym roku ma powstać projekt obiektu, a budowa mogłaby rozpocząć się w przyszłym.

- Chcemy również wybudować wiadukt w ulicy Grójeckiej, nad torami kolejowymi. Jednak ta inwestycja może być zagrożona, bo PKP woli wybudować drugi tor na części trasy Warszawa-Radom. Owszem, jest on potrzebny, ale ważne jest również bezpieczeństwo ludzi i wiadukt jest konieczny. Ten wiadukt może być trochę przesunięty, wybudowany w innym miejscu, żeby zmniejszyć koszty i również wykorzystać naturalne ukształtowanie terenu. Będziemy walczyli o ten wiadukt - zapowiada burmistrz.
INWESTYCJA DO ROZPATRZENIA

Władze samorządowe zamierzają poszukać wsparcia w Urzędzie Marszałkowskim. - To prawda, że budowa drugiej nitki kolejowej jest ważna i priorytetowa dla województwa. Ale ważne są również sprawy bezpieczeństwa. Jeśli poznam szczegóły inwestycji na pewno zostanie ona poddana analizie - uważa Piotr Szprendałowicz z zarządu Urzędu Marszałkowskiego.